poniedziałek, 13 kwietnia, 2015r.

Brak komentarzy: 0

publikacja 13.04.2015 09:00


Hau, Przyjaciele!
Pławię się w słońcu, ledwo wybieram czas na drzemki w najbardziej nasłonecznionych miejscach ogrodu, a i tak ciągle ktoś mnie budzi. Dopiero wczoraj po południu zrobiło się cicho i pusto. Paulina i Jadzia położyły się na leżakach. Rozmawiały leniwie, ale też coraz bardziej ponuro. Podobno mnóstwo koleżanek jest szczęśliwie zakochanych, a one nie. Podobno właśnie w tę słoneczną niedzielę inne dziewczyny jeżdżą z kolegami na wycieczki rowerowe, na romantyczne spacery, a one nie. Podnosiłam ze zdumieniem raz prawe, a raz lewe oko. No bo biedne są, skoro te koleżanki nieżyczliwe, zarozumiałe, traktują je z góry, uważają siebie za dorosłe. Dobrze, że między nami- psami- nie ma takich konfliktów i nieporozumień. Nagle poderwałam się, bo przed furtką stała Marysia. W wypchanej reklamówce miała jakieś materiały, mnóstwo koronek, igły i nici. Opowiadała z wypiekami twarzy, że pani Helenka przekonała ją do samodzielnego uszycia pięknych poduszek. Jedna już gotowa i dziewczyny aż jęknęły z zachwytu, gdy ją ujrzały. Oczy się zaświeciły, każda już widziała oczami wyobraźni takie poduszki w swoim pokoju. Tymczasem Marysia tłumaczyła, że to proste, że dostała sporo materiału i jeszcze więcej koronek, więc już mogą się wziąć do pracy. Nawet igły, nici i nożyczki miała w przepastnej reklamówce. Nagle problem chłopaków i zakochanych koleżanek stał się nieistotny, przecież każda musi mieć niezwykle piękne poduszki już, zaraz. Jeśli będą w tym entuzjazmie trwały do wieczora, to chyba nawet ze mną nie wyjdą. Ale wolę te ich błyszczące oczy niż ponure wzdychanie. Cześć. Astra
 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.