świętego Dominika
Dominik żył jak żebrak. Chociaż wcale nie musiał, bo pochodził z bogatej rodziny! Mógł żyć w luksusach. Ale nie chciał tego. Wybrał inną drogę. Chciał iść za Jezusem.Dominik chodził po mieście, rozmawiał z ludźmi, pomagał biedakom. Gdy zapadł zmrok na tonącym w zieleni wzgórzu Awentynu, w kompletnie pustej bazylice świętej Sabiny prowadził najważniejsze rozmowy. Nocne rozmowy z Panem Jezusem.
świętego Dominika
Dominik żył jak żebrak. Chociaż wcale nie musiał, bo pochodził z bogatej rodziny! Mógł żyć w luksusach. Ale nie chciał tego. Wybrał inną drogę. Chciał iść za Jezusem.Dominik chodził po mieście, rozmawiał z ludźmi, pomagał biedakom. Gdy zapadł zmrok na tonącym w zieleni wzgórzu Awentynu, w kompletnie pustej bazylice świętej Sabiny prowadził najważniejsze rozmowy. Nocne rozmowy z Panem Jezusem.
Przypomniało mi się, kiedy miałam może sześć, siedem lat, mama zostawiała nas czasem z młodszą siostrą, bo musiała wyjść – czy do sklepu, czy doglądać robotników na budowie naszego domu. Nie miała dla nas żadnej opiekunki, nie było też w pobliżu babci. Wprawdzie za ścianą mieszkała ciocia, ale ona miała swoje sprawy i obowiązki. Nawiasem mówiąc, dzisiaj taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia… Ale wtedy tak było i myślę, że to wcale nie było jakimś wyjątkiem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.