świętego Dominika
Dominik żył jak żebrak. Chociaż wcale nie musiał, bo pochodził z bogatej rodziny! Mógł żyć w luksusach. Ale nie chciał tego. Wybrał inną drogę. Chciał iść za Jezusem.Dominik chodził po mieście, rozmawiał z ludźmi, pomagał biedakom. Gdy zapadł zmrok na tonącym w zieleni wzgórzu Awentynu, w kompletnie pustej bazylice świętej Sabiny prowadził najważniejsze rozmowy. Nocne rozmowy z Panem Jezusem.
świętego Dominika
Dominik żył jak żebrak. Chociaż wcale nie musiał, bo pochodził z bogatej rodziny! Mógł żyć w luksusach. Ale nie chciał tego. Wybrał inną drogę. Chciał iść za Jezusem.Dominik chodził po mieście, rozmawiał z ludźmi, pomagał biedakom. Gdy zapadł zmrok na tonącym w zieleni wzgórzu Awentynu, w kompletnie pustej bazylice świętej Sabiny prowadził najważniejsze rozmowy. Nocne rozmowy z Panem Jezusem.
Było piękne lato. Takie polskie – jak lubię. Ani za ciepło, ani za zimno. Pojechałam w Tatry. Po co? Zdobywać szczyty, oczywiście. Każdego wieczora wyznaczałam sobie szlak, który chciałam przejść. Jednego dnia ze schroniska na Hali Gąsienicowej ruszyłam w stronę przełęczy Krzyżne. Stamtąd przez Granaty chciałam zejść z powrotem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.