nasze media Mały Gość 04/2024

Piotr Sacha

dodane 12.07.2013 07:00

Bobolice

Wygląda... bajkowo. W jednym z „orlich gniazd” wytwórnia Disneya odkryła miejsce idealne do swoich opowieści

Podobno w podziemiach tego zamku ponad 100 lat temu ktoś znalazł wielki skarb. I podobno to tylko drobna część tego, co wciąż leży w tunelu – gdzieś pomiędzy Bobolicami a Mirowem. Jak na razie nikt jednak niczego stamtąd nie wykopał. Za to napracowali się archeolodzy i architekci. Tyle że oni badali nie tunel, ale teren zamkowych ruin.

Merida w Bobolicach
Jeszcze do niedawna na wysokiej skale w Bobolicach fragmenty murów ledwo stały. Naukowcy odkryli właśnie, że po blisko 650 latach istnienia ściana królewskiej budowli grozi zawaleniem. A problemy zaczęły się już w 1657 r., gdy podczas najazdu na Polskę zamek zniszczyli Szwedzi. Ze stulecia na stulecie było już tylko gorzej. Na szczęście obecni właściciele zamku bracia Laseccy stwierdzili krótko: „Uratujemy go”. Stanęły wysokie rusztowania i ruszyła odbudowa. Robotnicy uważnie słuchali zaleceń historyków. Dobrze wczuli się w budowniczych króla Kazimierza Wielkiego, bo dziś zamek wygląda jak za jego panowania. I nie tylko postawiono brakujące ściany czy warownię, ale też odtworzono wnętrza, między innymi sale rycerską i myśliwską.
Ten zamek wygląda... bajkowo. Nic dziwnego, że to tutaj kręcono teledysk do filmu „Merida Waleczna”. Klip powstał w czterech wersjach językowych – po polsku, czesku, węgiersku i rumuńsku.
Bobolice  
Skałki, jaskinie i groty
Zamek w Bobolicach to jedna z warowni Szlaku Orlich Gniazd na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Miały one bronić zachodniej granicy Polski od strony Śląska. Leży na wzgórzu 360 metrów nad poziomem morza. Był więc świetnym punktem obserwacyjnym. Zbudowano go tak wysoko również dlatego, by rycerze mogli kontaktować się z rycerzami na zamku w Mirowie, znajdującym się niecałe dwa kilometry dalej. Trasa prowadzi wśród grot, jaskiń i skałek. To szlak Grzędy Mirowsko-Bobolickiej. Pod nim jest podobno ukryty legendarny tunel ze skarbem.
W jednej z jaskiń zwanej Stajnią archeolodzy znaleźli... trzy zęby. To pierwsze w Polsce szczątki neandertalczyka, którego później nazwano Bobolusem Jurajskim.
W Mirowie też jest ciekawie. Tamtejszy zamek, podobny do bobolickiego, wciąż czeka na odbudowę. To ruiny pamiętające króla Kazimierza Wielkiego.

Król w namiocie
Jeśli ktoś ma sąsiadów o nazwisku Szafraniec, Trestka, Kreza, Chodakowski, Męciński czy Myszkowski, może zapytać, gdzie mieszkali ich przodkowie. Może w Bobolicach? Bo tak nazywali się właściciele zamku, którzy zmieniali się wiele razy. Gdy pod koniec XVII wieku warownię wykupili Męcińscy, była już zrujnowana. Nawet król Jan III Sobieski, idący z odsieczą na Wiedeń, musiał nocować w rozstawionym namiocie.
Dziś pod murami zamku stoi hotel na 80 osób i restauracja. Trudno też przegapić ostaniec skalny, czyli skalną bramę rzeźbioną przez tysiące lat przez wiatr i wodę. Niedawno ukrywała ona jeszcze swoje piękno za gęstymi krzakami. Krzaki wycięto, pozbierano warstwy śmieci i... efekt jest murowany. Przy okazji odkryto wykute w skale schody biegnące w stronę zamku. Dawno temu mogła to być ścieżka prowadząca z wioski do zamku.
Bobolice  
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..