nasze media Mały Gość 04/2024

Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny Hbr 4,12

|

MGN 04/2013

dodane 14.03.2013 07:30

Łukasz „Bęsiu” Bęś

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!». Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę. (J 20, 19-31)

Kiedyś w swoim życiu chowałem się jak uczniowie. Błąkałem się bezczynnie w swoim życiu bez celu i sensu. Szukałem szczęścia, ale nic nie mogło mnie w pełni uszczęśliwić. Widziałem ludzi, którzy wierzą i spotkali Jezusa, ale dla mnie to było puste gadanie. Byłem takim Tomaszem. Chciałem dotknąć boku i wsadzić palec w dłonie przebite gwoźdźmi.
Pewnego dnia podczas festiwalu w Medjugorie, przyszedł do mnie Ktoś, kto powiedział „Pokój Tobie”. To był Jezus. Nigdy wcześniej nie czułem się tak wolny i uradowany. Pustka, którą miałem w sobie została wypełniona. Szczera spowiedź pomogła mi pozbyć się starego życia.
Pamiętam jak wróciłem do Polski i spotkałem swoich znajomych. Każdy powtarzał: „Jezus? Jaki Jezus? Jeśli nie zobaczę, to nie uwierzę...” Wielu z nich widziało, że jestem szczęśliwym człowiekiem. Ale mi nie dowierzali. Jak to możliwe żeby, Bęsiu, który jeszcze dwa tygodnie temu zupełnie inaczej się zachowywał, tak się zmienił? Kogo On spotkał?
Pamiętam jak czułem wtedy takie mocne przynaglenie, aby mówić ludziom o Jezusie, o Tym, który daje pokój i życie wieczne. Chwyciłem za mikrofon.
Często boimy się ruszyć, strach zabiera nam pierwszy zapał. A wystarczy zadać sobie jedno pytanie. Czy Jezus jest? Jest. To wszystko będzie dobrze.
Uczniowie też się bali, bo myśleli, że to koniec. Ale kiedy Jezus wszedł, „uradowali się”.
Wielu ludzi nigdy nie zaryzykowało. Nie spróbowało zawołać Jezusa a tylko On może sprawić, że nasze życie nabierze sensu. Dzisiaj jestem wolnym człowiekiem. Wiara pomaga mi iść przez życie. Mówię o tym na mojej najnowszej płycie „Antidotum”. Zawołaj tak serdecznie do Jezusa. On jest.
„Nie miałem Jej, błądziłem w tych ciemnych tunelach,
Cofałem się, wątpiłem, spadałem do zera,
Byłem na dnie a ona mnie wzniosła do Nieba
Zmieniłem się i mogę skrzydła rozpościerać”

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..