Cicho szumią drzewa. Na tarasach w brązowych habitach pracują karmelitanki. Prawdziwa oaza spokoju. Tak jak 2000 lat temu. Ale Góra Karmel nie zawsze była tak bezpieczna.
Na zboczach najpiękniejszej góry Ziemi Świętej wznosi się potężny klasztor. Mocne słońce, wiatr z nad morza, dźwięk dzwonu z kościelnej wieży – to wszystko daje odczuć, że miejsce jest niezwykłe. Góra Karmel jest uznawana za świętą, podobnie jak Tabor czy Góra Oliwna. Nie ominęły jej wojny i nieszczęścia. Szacunek budzi jej trwanie i wiara wracających tam za każdym razem zakonników.
Pustelnicy karmelici
Góra Karmel, inaczej Ogród Boży czy Winnica Boga. W jej jaskiniach podobno pojawili się pierwsi ludzie. Przez kolejne wieki ze względu na swój urodzaj i piękno była miejscem świętym. Tu początki ma życie pustelników w obecności Boga. Jednym z pierwszych był prorok Eliasz. „Wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi, wtulił twarz między swoje kolana” (1Krl 18, 42). Góra Karmel wiele razy pojawia się na kartach Pisma Świętego.
W 1097 roku u wybrzeży Palestyny ląduje armia w stalowych kolczugach, z mieczami i krzyżami na tunikach. W głąb lądu ciągną setki rycerzy, a wśród kurzu słychać rozmowy w przeróżnych językach. To pierwsza krucjata maszeruje w stronę Jerozolimy. Chcą odzyskać Ziemię Świętą od muzułmanów. Tuż za armią niewielka grupa osób idzie na północ. Nie mają ze sobą prawie nic. Ich celem jest Góra Karmel. W miejscu gdzie mieszkał prorok Eliasz, chcą być tylko z Bogiem.
Gdy krzyżowcy zdobyli Jerozolimę, niektórzy do nich dołączyli. Z samotnie żyjących pustelników św. Bertold stworzył wspólnotę zakonną. Po czasie, braci zaczęto nazywać karmelitami.
W cieniu wojen
Zakonnicy nie mieli jednak spokojnego życia. Muzułmańska armia nie dała za wygraną. Krzyżowcy tracili kolejne bastiony a karmelici zdecydowali się uciekać do Europy. Tych, którzy zostali na świętej górze, zamordowano, a klasztor spłonął.
Bracia w brązowych habitach wrócili na górę Karmel dopiero w XVII wieku. Ojciec Prosper z kilkoma braćmi założył niewielki klasztor w miejscu istniejącej do dziś latarni morskiej. Jednak w 1761 roku zakonników zmuszono do zburzenia klasztoru i przeniesienia się w inne miejsce. Nowy klasztor i kościół powstał tam, gdzie zgodnie z tradycją, była grota Eliasza. Poświęcono go Maryi, Gwieździe Mórz (Stella Maris). Wojna jednak znowu zapukała do bram klasztoru. Przez górę Karmel prowadził szlak Napoleona Bonaparte gdy przeciw Turkom przez Syrię i Palestynę prowadził wojska do Egiptu. W czasie walk uszkodzono kościół, a klasztor zamieniono na szpital. Gdy Napoleon się wycofał, do klasztoru dotarli Turcy. Mnisi po raz kolejny musieli uciekać z Góry Karmel.
Na początku XIX wieku zarządca Akry rozkazał zniszczyć zrujnowany klasztor, a kamienie z rozbiórki użył na wybudowanie swojego letniego pałacu i latarni morskiej. Dziesięć lat później miejsce z latarnią zwrócono karmelitom.
Wytrwali mnisi
Obecny kościół i klasztor ukończono w 1836 roku. Góra Karmel wrasta głęboko w morze i góruje nad okolicą. To świetne miejsce strategiczne, dlatego przez cały XX wiek na jej zboczach poza mnichami widać było ludzi w przeróżnych mundurach. Najpierw tureckich, po wielkiej bitwie pod Meggido w podczas I wojny światowej zadomowili się tu Brytyjczycy, by po drugiej wojnie światowej ustąpić miejsca armii Izraela.
Dziś Góra Karmel jest Parkiem Narodowym i najbardziej zalesionym miejscem w całym Izraelu. U stóp góry rozciąga się największe portowe miasto Izraela Hajfa. Dwa lata temu to przepiękne miejsce znów zapłonęło. Tym razem nie był to ogień wojny. Na Górze Karmel wybuchł największy w historii żydowskiego państwa pożar. Klasztor na szczęście nie ucierpiał. W kościele klasztornym w głównym ołtarzu króluje Matka Boża Królowa Karmelu.
Po drugiej stronie góry wznosi się jeszcze jeden karmelitański kościół wybudowany według tradycji na miejscu, gdzie prorok Eliasz stoczył walkę z wyznawcami Baala w obronie prawdziwego Boga.
W klasztorze i na tarasach Góry Karmel dziś modlą się i pracują, tak jak przed wiekami, mimo wszelkich przeciwności, karmelici i karmelitanki, zakonnicy i zakonnice w brązowych habitach.
Na Górze Karmel po długim okresie suszy ukazał się Eliaszowi obłok zwiastujący deszcz. Wizja ta uznawana jest za zapowiedź Niepokalanego Poczęcia Maryi. W Starym Testamencie tak zapisano to wydarzenie: „Eliasz wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi, wtulił twarz między swoje kolana. Potem powiedział swemu słudze: „Podejdź no, spójrz w stronę morza!” On podszedł, spojrzał i wnet powiedział: „Nie ma nic!” Na to mu odrzekł: „Wracaj siedem razy!” Za siódmym razem [sługa] powiedział: „Oto obłok mały, jak dłoń człowieka, podnosi się z morza!” Wtedy mu rozkazał: „Idź i powiedz Achabowi: Zaprzęgaj i odjeżdzaj, aby cię deszcz nie zaskoczył”. Niebawem chmury oraz wiatr zaciemniły niebo i spadła ulewa. (1 Krl 18, 42-45)