Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], Jezus postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. (...) Przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”. Lecz On odwróciwszy się, zabronił im. I udali się do innego miasteczka. Łk 9,51-56
Ile razy czytam ten fragment Ewangelii według św. Łukasza, tyle razy myślę o księdzu Jerzym Popiełuszce. Uczył nas, że zło trzeba zwyciężać dobrem. Bez względu na wszystko. I że – bez względu na wszystko – nasze serca powinny być wolne od nienawiści. O tych, którzy go prześladowali, a potem zamordowali, mówił, że też są ofi arami zła.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.