nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 13.02.2012 22:26

Wtorek, 14 lutego, 2012r.

Jakaś dziwna atmosfera panowała wczoraj w domu. Jakby pełna napięcia. Kuba nie potrafił usiedzieć w miejscu. Siadał, wstawał, pisał SMS-y, wychodził do Łukasza, wracał, siadał do komputera i za kilka minut wstawał. Gdy tylko Pan wrócił z pracy zamknął się z nim kuchni. No, tego nie lubię. Urządziłam cyrk pod drzwiami, że niby muszę się napić. No i okazało się, że cała afera wiąże się z Basią, podobno przemiłą dziewczyną, której Kuba chciałby kupić wszystko, ale nie ma pieniędzy. Pan mu długo tłumaczył, że najważniejsze jest zachowanie, pokazanie, jaka ta dziewczyna jest dla niego ważna. Ale w końcu coś tam chłopak dostał, gwizdnął na mnie i popędziliśmy po prezenty. Tylko, że ja nie mam pojęcia, co Kuba kupił, bo przywiązał mnie przed sklepem  i nic nie powiedział. A Pan to taki dziwny, że nawet nie pytał. Zresztą w domu musiałyśmy z Panią pocieszać Paulinę, która stwierdziła, że nie idzie jutro do szkoły, bo nie wytrzyma tej durnej atmosfery. Ma już dosyć walentynek, podczas których musi się tylko głupio uśmiechać i udawać dobry humor. Gdy wreszcie pojęłam istotę tego dnia, to obudziłam Tobiego i próbowałam złożyć zamówienie na życzenia i prezent. Chyba nie mam szans, więc ułożyłam się obok Pauliny i wzdychałam głośniej niż ona. Nawet zaczęła się śmiać, przytulać mnie i zapewniać, że my się cudownie rozumiemy. No właśnie, liznęłam ją po nosie, bo to taka moja walentynka. Cześć. Astra.
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..