nasze media MGN 11/2024
dodane 11.11.2011 14:55

piątek, 11 listopada, 2011r.

Hau, Przyjaciele!
Jaki dziwny dzień! Nikt się rano nie spieszył, rodzinka długo spała. Co prawda my z Tobim lubimy wcześnie rano wybiec do ogrodu, ale za to wepchaliśmy się na tapczany Pauliny i Kuby, próbując drzemać jak najdłużej. Słońce dzisiaj było zwodnicze, bo wcale nie grzało. Zimno okropnie, Michasia ubrała już ciepłą czapkę. A Kuba wyszedł z nami tylko na chwilę i zaraz wrócił, bo zmarzł. Po śniadaniu rodzinka rozeszła się do swoich ulubionych zajęć. Kuba przy komputerze, Paulina przy laptopie, Pan przy telewizji, a Pani w kuchni. Po godzinie ciszy usłyszałam, że garnki dziwnie głośno są przestawiane. Za którymś z kolei mocniejszym uderzeniem Pan zapytał, czy coś się stało. Oj, wtedy się zaczęło. Skryliśmy się z Tobim do naszych koszyków, bo Pani była zła jak osa. Krzyczała, że wszyscy mogą sobie zawsze świętować, tylko nie ona, że każdy chce jeść, spędzać czas w czystości, ale do pracy to tylko na. Kuba powiedział, że to święto odzyskania wolności i on chce się tego dnia poczuć wolny, a nie zniewolony nudnymi obowiązkami. Oj, chyba przesadził, bo Pani nagle się ubrała, trzasnęła drzwiami, wybiegła, nim ją ktoś zatrzymał. „ Kobiety są urodzonymi histeryczkami” – odezwał się Kuba i o mało nie oberwał od Pana, który był wściekły, że przerwano mu oglądanie tv. Gwizdnął na nas, powiedział, że idziemy szukać i przepraszać, a dzieci mają wszystko dokończyć. Nie wiem, czy im się to uda, bo ruszamy tropić Panią. Cześć. Astra

 


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..