Wstyd się przyznać, ale lenistwo towarzyszyło mi od urodzenia. Nauczyciele skarżyli się mojej mamie: „Pani syn jest zdolny, ale leń”.
A to nieodrobione lekcje, a to nieprzeczytana książka, a to nieposprzątany pokój. Jestem człowiekiem „za pięć dwunasta”. Do egzaminów przygotowywałem się zawsze w ostatniej chwili. Mobilizuję się dopiero wtedy, kiedy mam nóż na gardle. Charakteru wybrać sobie nie można, ale można go poprawiać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.