Od Wielkiego Czwartku, który w tym roku przypada 2 kwietnia, Kościół rozpoczyna uroczyste obchody Triduum Paschalnego, w czasie którego będzie wspominać mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
No i skończyło się. Co zostało? Plecak pielgrzyma w kącie pokoju, czerwona diecezjalna koszulka pełna podpisów, masa nowych znajomych, wspomnienia. I… no właśnie. Coś jeszcze. Coś dużo głębszego.
Matko Boska, Gwiazdo Morza z Maastricht, módl się za mieszkańców Holandii.
Drużynowy na trąbce daje sygnał do apelu. Wszyscy stają na baczność. Zastępowi meldują poważnie stan grupy. Bo harcerstwo to nie żarty.
Na rynki i place zjeżdżali chłopi i kupcy. Każdy chciał sprzedać swoje produkty. Środa, Piątek – nazwy tych miast pochodzą od dnia, w którym odbywał się targ. Targówek, Stary Targ – to również pamiątka po dawnych targach.
Śmierć rodziców, brata, zamachy na życie, protesty przed jego pielgrzymkami, stan wojenny w ojczyźnie, operacje, choroby, drżenie rąk, słabnący głos, pożegnanie ze światem – to krzyże możliwe do uniesienia tylko z Jezusem.
Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.(Mt 26,14–27,66) Jezus nie musiał się modlić. Modlitwa jest potrzebna człowiekowi. Bez niej łatwo zdradzić Boga.
Tu każdy miesiąc ma swoje hasło. I cnotę, którą – wzorem świętego – uczniowie doskonalą. Organizowana jest także klasowa pielgrzymka do Asyżu.