Apetyt na wiedzę

Piotr Sacha

|

MGN 02/2010

publikacja 19.01.2010 15:29

Połykają każdą książkę, która wpadnie im w ręce. Co piątek w telewizyjnej dwójce Michał i Szymon pokazują efekty tego apetytu.

Apetyt na wiedzę Wśród książek chłopcy czują się jak ryby w wodzie fot. ROMAN KOSZOWSKI

Rozmawiamy przy kawie i sękaczu. – Sękacz zajmuje drugie miejsce wśród ciast na świecie pod względem ilości kalorii – ostrzega na wstępie Szymon Christianus i... sięga po kawałek ciasta. Zresztą ciekawostkami z każdej dziedziny jedenastolatek sypie jak z rękawa. Michał Mieczkowski, choć ma dopiero 10 lat, bierze udział w olimpiadzie z przyrody wśród starszych uczniów. Szymon mieszka w Olsztynie, a Michał w Łomży. Zaprzyjaźnili się w programie „Dzieciaki górą”.

REFLEKS I DOBRA ZABAWA
Chłopcy poznali się na castingu do programu. We wrześniu 2008 r. po raz pierwszy wystąpili razem w telewizji i... przegrali z dorosłymi. – Nie mieliśmy jeszcze wyćwiczonego refleksu – tłumaczą. – W teleturnieju obowiązuje zasada, że na pytanie odpowiada ta osoba, która pierwsza naciśnie przycisk – tłumaczą chłopcy. – Znaleźliśmy metodę: najpierw naciskamy, a potem myślimy – śmieją się. Szymon pierwszy pokonał w finale programu wszystkich czterech dorosłych. Michałowi też udała się później ta sztuka. Z pytaniami: Jakiego kraju stolicą jest Duszanbe? Który uniwersytet założono w 1816 roku? dziewięciolatek nie miał problemu. – Dorośli walczą o duże pieniądze, a dla nas to przede wszystkim dobra zabawa – przekonuje Szymon i dodaje: – Najważniejsze, żeby zawsze grać uczciwie. Do drużyny telewizyjnych dzieciaków dołączyła niedawno młodsza siostra Szymona. Ewa wygrywa konkursy matematyczne, ale jej ulubioną dziedziną są przysłowia. – „Cisza, jak makiem… zasiał” – tym przysłowiem udało mi się pokonać dorosłego w pierwszej rundzie – wspomina.

SMACZNE KSIĄŻKI
Polak statystycznie czyta jedną książkę rocznie. Szymon z Michałem poprawiają ten wskaźnik. – Na łóżku Szymona leżą trzy otwarte książki, kolejne na podłodze i na biurku – opisuje pokój chłopca jego mama. Gdy Szymon zaczyna lekcje o dziesiątej, do szkoły zwykle rusza już przed ósmą. – Zaglądam jeszcze do biblioteki – mówi szóstoklasista. – Najbardziej interesują mnie wydawnictwa encyklopedyczne. Gdy Szymon miał cztery lata, mało mówił, ale już dobrze czytał. Bardzo lubił odwiedzać dziadka, profesora ornitologii. Dzięki jego książkom Szymon wiedział o ptakach prawie wszystko. – Michał czyta wszędzie i w każdych pozycjach – mówi mama młodszego z uczestników teleturnieju. – Zdarza się, że ubieranie się bywa wtedy mało istotną sprawą – dodaje. Szymon bardzo wcześnie zaczął składać literki. Kiedyś w przedszkolu siostra zakonna czytała dzieciom bajkę. Gdy na chwilę odeszła od swojej gromadki, usłyszała, że któryś z czterolatków powtarza słowo w słowo tę samą historyjkę. To Michał czytał książkę zebranym wokół niego maluchom.

SPORT, KABARET I KRZYŻACY
Wspólne zainteresowania chłopców nie kończą się na książkach. Recytują z pamięci teksty kabaretowe Grupy Rafała Kmity i Neonówki. Obaj uwielbiają sport, zwłaszcza piłkę nożną. W tej kategorii nie mają równych. Dodatkowo Michał od wakacji broni bramki w drużynie żaków ŁKS-u Łomża. – W naszej grupie mamy na razie same wygrane. Może na wiosnę w wojewódzkim finale zagramy z Jagiellonią Białystok – zapala się dziesięcioletni golkiper. Gdy Michał trenuje piłkę, Szymon ćwiczy grę na fortepianie i gitarze. Razem z Ewą uczą się w szkole muzycznej w Olsztynie. – Zdążyłem przeczytać tylko 30 stron „Krzyżaków”. Rodzice musieli mi zabrać książkę, bo zbyt mało ćwiczyłem na pianinie – żali się Szymon. Zwykle jednak szybko nadrabia zaległości. W tym roku dotarł do etapu wojewódzkiego olimpiady z przyrody i polskiego. Kilka lat temu podczas wizyty u psychologa okazało się, że iloraz inteligencji Szymona sięga 140.

PRZYSZŁOŚĆ ZAPISANA W NIEBIE
Prawdziwe szaleństwo zaczyna się wtedy, gdy na stole pojawiają się klocki lego. Michał z Szymonem potrafią z jednego zestawu godzinami tworzyć kolejne modele. – Na gwiazdkę dostałem helikopter.  Zdążyłem go złożyć na godzinę przed Pasterką – wspomina Szymon z wypiekami na twarzy. Obaj chłopcy są ministrantami. Michał nie opuścił nawet jednego dnia Rorat. – A moją specjalnością jest uderzanie w gong – wtrąca Szymon. – Czasem też czytam – dodaje. – Kiedyś postawiłem sobie wyzwanie, żeby przeczytać całą Biblię. Ale przeczytałem Księgi Rodzaju, Wyjścia i początek Księgi Kapłańskiej i się trochę… przegrzałem – śmieje się jedenastolatek. Michał i Szymon nie mają pewności, kim będą jako dorośli. – Gdy byłem młodszy, chciałem zostać księdzem – mówi cicho Szymon. – Myślę wciąż o tym, ale niczego nie mogę być pewnym. To straszne, że wszyscy chcą znać swoją przyszłość, że chodzą do wróżek. Przecież moją przyszłość zna tylko Bóg.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.