Tylko te, co wyją

Piotr Sacha

|

MGN 02/2010

publikacja 19.01.2010 15:24

Pierwszy po śniegu sunie pies-lider, za nim pozostała gromadka. Na samym końcu na saniach stoi maszer. Psy wiedzą, dokąd pobiec, jeśli wsłuchują się w jego głos.

Tylko te, co wyją Zawody Psich Zaprzęgów na Średnim Dystansie „W Krainie Wilka” w Lutowiskach. Maszer Richard Kastner na trasie 120 km zaśnieżonych Bieszczad fot. PAP/DAREK DELMANOWICZ

Spacerując w Central Parku, nowojorczycy codziennie mijają psa Balto (na zdjęciu obok). Pomnik tego siberian husky stoi tam od 1925 r. Balto to bohater, który uratował życie wielu dzieciom. Psy od zawsze służyły człowiekowi do przemieszczania się i przewożenia różnych rzeczy.

BIEG PO LEK
Wczesną wiosną 1925 r. mieszkańcy Nome na Alasce wpadli w popłoch. Coraz więcej dzieci zaczęło chorować na błonicę. Miastu groziła epidemia. Jedynym ratunkiem na tę zakaźną chorobę było lekarstwo, które trzeba było przywieźć z miasta odległego o ponad tysiąc kilometrów. Z powodu srogiej zimy nie było to możliwe ani samochodem, ani nawet pociągiem. Cała nadzieja pozostała w psich zaprzęgach. Po lek ruszyło 20 ekip. Z długo oczekiwaną paczką wrócił zaprzęg z psem Balto na czele. Podczas drogi w śniegu i mrozie właściciel zaprzęgu stracił wzrok. Balto bezbłędnie odnalazł drogę do domu. Na pamiątkę tamtych wydarzeń, na Alasce rozgrywane są najtrudniejsze na świecie zawody psich zaprzęgów o nazwie Iditarod.

PIES CZY WILK?
To jednak nie historia psa Balto zapoczątkowała zwyczaj powożenia psimi zaprzęgami. Do przemieszczania się i przewożenia różnych rzeczy czworonogi służyły człowiekowi od zawsze. Najczęściej w krajach dalekiej Północy, czyli na terenach arktycznych. Trudne warunki klimatyczne sprawiają, że do zaprzęgu mogą tylko trafić psy, które nie szczekają, a wyją podobnie jak wilki. Niektórzy sądzą, że ciągnięcie zaprzęgu po grubym śniegu to zajęcie krzywdzące zwierzęta. – Jest dokładnie na odwrót – przekonuje Dariusz Morsztyn, który maszerstwem zajmuje się od 20 lat. – Bieg w zaprzęgu na łonie natury to dla psa coś zupełnie naturalnego. To coś, co pies otrzymał w genach po swoich przodkach – zapewnia. 

NA SANIACH, NARTACH LUB NA ROWERZE
Dzisiaj psie zaprzęgi stały się dyscypliną sportową popularną nie tylko w najmroźniejszych miejscach na ziemi. Czworonogi rywalizują nawet podczas mistrzostw Europy i świata. Gromadkę psów ciągnących sanie prowadzi maszer, czyli osoba stojąca z tyłu sań. To raczej przewodnik niż poganiacz, bo nie trzyma w dłoniach ani bicza, ani lejców. Kieruje zaprzęgiem wydając odpowiednie komendy. Słuch najbardziej wytęża pies biegnący jako pierwszy. To lider grupy. Jego zadanie polega na utrzymaniu odpowiedniego kierunku. Pozostałe psy mają inne zadania. Najsilniejsze biegną zwykle bliżej sań, a w środku zaprzęgu biegną psy najszybsze. Wyścigi dzielą się na sprinty, biegi średnio i długodystansowe. Różna jest też liczba psów powiązanych linkami w zaprzęgu. Czasem biegną dwa psy, a czasem nawet kilkanaście. Gdy nie ma śniegu, psy ciągną specjalne wózki. Poza tym istnieją różne odmiany tego sportu. Maszer może przewodzić psom na nartach, na rowerze albo sam biegnie przypięty do zwierząt.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.