Prawdziwa firma

Piotr Sacha

|

MGN 12/2012

publikacja 15.01.2013 11:50

W niedzielę służą w... garniturach. I mają ministrancki zarząd.

Prawdziwa firma Roman Koszowski/GN

Hubert, Karol, dwóch Dominików i Michał, czyli prezes, wiceprezes, prezes do spraw ministrantów, skarbnik i sekretarz – to ministrancki zarząd. – Ktoś musi zarządzać, żeby wszystko działało jak trzeba – mówią prezesi. – Świadczymy przecież usługi – śmieje się młodszy ministrant. Ale zaraz potem poważnie przytacza hasło – wizytówkę grupy: „Zwykli ludzie z pasjami powołani do niezwykłych dzieł Chrystusa”.

Mickiewicz w Wełnie
Wjeżdżając do Parkowa, niewielkiej wsi w Wielkopolsce, z daleka widać już kopułę kościoła z 1802 roku. – To nasz nowy kościół – żartuje ks. proboszcz Jan Andrzejewski. – Bo w Wełnie mamy kościół filialny. Jeszcze starszy, drewniany – dodaje. W murowanym służy 30 ministrantów, w drewnianym ośmiu. – W Wełnie spotykamy się na jedynej Mszy w tygodniu – mówi Kajtek Kopala, wiceprezes, sekretarz, lektor i kantor w jednej osobie.
– Urodził się w Będominie, na Kaszubach. Ale u nas w Wełnie ożenił się z Esterą Wierusz-Kowalską – Dominik Rakowski opowiada o Józefie Wybickim, który napisał słowa do hymnu polskiego. Tutaj chłopcy wiedzą o nim chyba wszystko. Wybicki jest nawet patronem ich szkoły. – Napisał sześć zwrotek. Cztery śpiewamy w hymnie – przypominają ministranci.
W święto patrona w szkole odbywa się specjalny konkurs wiedzy o Józefie Wybickim. Rok temu Bartek Lewandowski zajął trzecie miejsce. – Poległem na tym, że nie pamiętałem wezwania kościoła, przy którym pochowano Wybickiego – przyznaje gimnazjalista.
– Kiedyś w naszej parafii na pasterce był sam Adam Mickiewicz! – wtrąca proboszcz. – Był w kościele w Wełnie – dopowiada Gracjan. – A przebywał wtedy u rodziny Turnów na dworze w Objezierzu. Polował z hrabią.

Prawdziwa firma   Roman Koszowski/GN

Porwanie w dzwonnicy
Łukasz i Cyprian grabią liście przed kościołem. – Sprzątamy już od czterech dni – opowiadają. – Nie, nie za karę! – wybuchają śmiechem. – Chcemy pomóc pani kościelnej. Po chwili Łukasz zapala dwa znicze na grobach zmarłych kapłanów pochowanych przy kościele. Ministranci dbają, żeby lampki nigdy tam nie gasły.
Pół godziny przed Mszą odzywają się dzwony. Tym też zajmuje się ministrancka „firma”. Dzwonią na ochotnika. A właściwie ciągną gruby sznur.
– Gdy pierwszy raz dzwoniłem, porwało mnie w górę – śmieje się Łukasz Tecław.
W starej dzwonnicy potrzebne są czasem dwie osoby. – Bo przy większych uroczystościach wprawiamy w ruch dwa dzwony – tłumaczą ministranci.
Na Mszę niedzielną wszyscy zakładają garnitury a na nie komże lub alby. W zakrystii można wtedy usłyszeć łacińskie: „Praeparatio ad Missam!”. Tych słów nie mówi ksiądz, ale Hubert albo Gracjan, czyli ceremoniarze. – Te słowa oznaczają, że przygotowujemy się już do Mszy. I czas na ciszę, i ustawienie się w odpowiednim szyku – mówi Gracjan.

W barwach Maryi
Na ścianie w zakrystii wisi galeria piłkarskich dyplomów. Młodsi ministranci z Parkowa to wicemistrzowie archidiecezji poznańskiej. Na mecze zakładają niebieskie koszulki i białe spodenki. – Barwy takie jak Lecha Poznań – zauważam. Bo skoro stąd do Poznania jedzie się tylko 45 minut...  – Nie! To barwy Maryi, patronki naszej parafii! – protestują ministranci. Na koszulkach mają znaczek ze słowami „Radość, świętość, służba, miłość”. – Do tego dążymy – mówią zawodnicy.
Radość jest na przykład podczas wieczorów filmowych. – Wtedy w naszej salce rozciągamy ekran i włączamy projektor. Do tego zamawiamy dobrą pizzę. I wypożyczamy filmy. Ostatnio: „Giganci ze stali” i „Transformers” – opowiadają ministranci.
Czym jest świętość, dowiadują się na szkoleniach i na rekolekcjach dla ministrantów, lektorów i ceremoniarzy.
A przed Bożym Narodzeniem spotykają się na Wigilii. Dawniej siadali w wąskim, ministranckim gronie na plebanii. Później wigilią podzielili się z innymi. Wtedy dołączyli do nich pani kościelna, szafarze, rada parafialna i rada ekonomiczna.

Prawdziwa firma   Roman Koszowski/GN
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.