nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 27.12.2010 10:50

Nieudana Wigilia

Nigdy nie przepadałam za świętami (zwłaszcza za tą ich "rodzinną" otoczką), ale w tym roku to po prostu był koszmar. Nie mogłam znieść obłudy i hipokryzji. Odmówiłam czytania Pisma Świętego, nie podzieliłam się opłatkiem. Przy wieczerzy nikt z nikim nie rozmawiał. Pasterkę przesiedziałam drętwo, nie czuję się godna przyjęcia Komunii... Licealistka

Niepotrzebnie się tak oskarżasz, tak źle o sobie myślisz. Jestem pewna, że Pan Bóg chętnie by Cię przytulił i pocieszył. Wejdź do pustego kościoła i spojrzyj uważnie na żłóbek. Maryja i Józef byli w obcym mieście. Nikt ich nie wpuścił do domu. Przeżyli odrzucenie i bezdomność. Stajnia wcale nie była słodka i urocza.
Te właśnie święta są bliskie ludziom z problemami, bo Maryja i Józef też mieli problemy i to bardzo poważne. Taka ucieczka do Egiptu to nie była podróż na wakacje. Oni Cię rozumieją.
Dlatego moja pierwsza rada- nie czuj się winna, a w kościele i w żłóbku szukaj zrozumienia i pocieszenia. Każde miejsce w kościele jest dobre do pocieszenia i szukania zrozumienia. Możesz spoglądać na krzyż, na żłóbek, na tabernakulum, na różne obrazy, figury. To może pomóc. A najważniejsza jest Komunia. To nie
jest nagroda dla zdobywcy pierwszego miejsca w konkursie na bycie grzecznym, idealnym. Komunia to chleb wzmacniający naszą dusze, psychikę. W Twojej rodzinie to nie Ty zepsułaś wszystko. A ponieważ jako młoda osoba chcesz życia w prawdzie, a nie w pustej tradycji, dlatego się buntujesz. Nie zrobiłaś nic złego, prosiłaś o Prawdę. Wiara to nie są tradycje ani mit, to coś żywego, prawdziwego.
Moim zdaniem możesz jeszcze dzisiaj wieczorem iść do kościoła, szukać tam pocieszenia i wzmocnienia.




















zadaj pytanie...


















« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..