Jezus urodził się między wołem i osłem – tak śpiewamy. A w Ewangelii nie ma o tym mowy. Skąd wiemy, że zwierzęta były przy Bożym Narodzeniu?
O tym, jak wyglądało Boże Narodzenie, dowiadujemy się przede wszystkim z Ewangelii. – Nie ma tam żadnego opisu zwierząt, a jednak zgodnie z tradycją zwierzęta były przy narodzeniu Jezusa – mówi ks. dr Artur Malina, specjalista od Biblii z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego. W kolędach bardzo często śpiewamy o ośle i wole. Trzeba jednak pamiętać, że to, o czym śpiewamy w kolędach, nie zawsze pochodzi z Pisma Świętego. Treść kolęd to często tradycja wywodząca się
z tak zwanych apokryfów, czyli tekstów, które co prawda o wydarzeniach biblijnych mówią, ale do Biblii nie zostały włączone. Część apokryfów na przykład wspomina, że Maryja z Józefem podróżowali do Betlejem na ośle. Taki obraz jest doskonale znany. Osiołek, po dotarciu do miejsca narodzin Jezusa, na pewno musiał pozostać gdzieś w pobliżu. Pewną wskazówkę na obecność osła i wołu przy narodzeniu Jezusa daje fragment Księgi proroka Izajasza: „Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela, Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie” (Iz 1,3). Znawcy Pisma Świętego tłumaczą, że te słowa związane są właśnie z Bożym Narodzeniem.
Natomiast w apokryfie zwanym Ewangelią Pseudo-Mateusza jest taki fragment: „Panna Maryja (...) złożyła Dzieciątko w żłobie, a wół i osioł przyklękając oddali Mu pokłon. (...) Zwierzęta otoczyły Dzieciątko i wielbiły Je nieustannie” (PsMt 14,1). Ale na obrazach przedstawiających Boże Narodzenie pojawia się jeszcze jedno zwierzę. Razem z pasterzami do groty betlejemskiej przyszły też owieczki i barany. Jak podaje Ewangelia według św. Łukasza, pasterze „trzymali straż nocną nad swoją trzodą” (Łk 2,8). Kiedy św. Franciszek zaczął budować stajenki bożonarodzeniowe, przy Świętej Rodzinie postawił zwierzęta: osła i wołu. A razem z pasterzami pojawiła się przy Dzieciątku ich trzoda. I tak już zostało!
...Dziękuję za wszystko w imieniu też innych" w: Obuchem w głowę czyli nasze spotkanie z Matką Teresą