nasze media MGN 05/2024
dodane 12.06.2007 14:38

Strach przed śmiercią

Czytaliśmy w szkole baśń Andersena o słowiku. Jest tam scena, że śmierć siada na brzuchu ceasarza. Od tego czasu bardzo się boję zasnąć, boję się, że się nie obudzę, boję się śmierci. Czy to obsesja? 11-latka

Nie jesteś chora na obsesję, tylko jesteś wrażliwą dziewczynką. Tę baśń napisał Andersen, który miał strasznie ciężkie życie. Różne sprawy ludzkie przedstawiał za pomocą metafor. Nie jesteś maluchem, zresztą, maluchy też dobrze wiedzą, że śmierć nie jest osobą, nie siada, bo jest zjawiskiem, jest czymś, czego możemy być absolutnie pewni
Pewnie jesteś typowym współczesnym dzieckiem żyjącym bez świadmomości śmierci. W USA zrobiono badania wśród dzieci i okazało się, że większość z nich nie wiedziała, że człowiek może umrzeć śmiercią naturalną.
Od najdawniejszych czasów baśnie uczyły życia, uczyły prawd, które wyjaśniały przez metafory. Baśnie zawsze straszyły. Dzięki takim strasznym baśniom dziecko uczyło się potem radzić sobie z trudnościami życiowymi. Te pierwsze strachy były bowiem na niby, słuchane w przytulnej chacie, gdy było się przytulonym do kogoś bliskiego.

Nie bój się śmierci, bo to nie ma sensu! Życie jest piękne i ciekawe. Życie jest zadaniem do wykonania. A śmierć jest przejściem do życia wiecznego. Teraz jesteśmy jakby gąsieniczkami. W chwili śmierci jakby zamykamy się w kokonie. A życie wieczne to jakby motyle. Problem w tym, że nie wiemy niczego na temat tego życia po śmierci. Nie trzeba o tym rozmyślać, bo i tak sie nie dowiemy. Trzeba żyć swoim życiem, trzeba żyć dobrze, trzeba się starać.

Dzięki tej baśni pierwszy raz zaczęłaś myśleć o sprawach bardzo ważnych i bardzo trudnych. Andersen żył 200 lat temu, a zrobił takie mocne wrażenie na dziewczynce z Polski żyjącej w XXI wieku. Nie bój się, tylko pomódl się za Andersena, dziękuj, że zrozumiałaś, iż śmierć należy do życia. Obojętnie czy
ktoś jest mądry czy głupi, bogaty czy biedny- każdy musi umrzeć. Tylko nikt nie wie, kiedy. Dlatego zamiast się bać, trzeba pięknie żyć i dobrze wykorzystać każdy dzień, który nam Pan Bóg podarował.

Przeczytaj ten list kilka razy. Możesz się najpierw na mnie denerwować, że tak spokojnie o tym piszę, ale takie jest życie. Trzeba się nim cieszyć i nie zamartwiać się bez potrzeby. Weź sobie wieczorami do przeczytania jakieś wesołe ksiązki, może Astrid Lindgren? Przed zasnięciem ślicznie się módł i dziękuj za wszystko, co Cię dobrego spotyka.


Więcej listów:






















zadaj pytanie...








« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..