środa, 25 sierpnia, 2010

Hau, Przyjaciele!
Czy lubicie dostawać listy? Pewnie tak i myślicie z pobłażaniem, że ja, pies, nigdy listu nie dostanę. No a jednak sie mylicie. Szefowa Małego Gościa przesłała do mnie list Marysi Pełki z Niemodlina. Dziewczynka ma już 8 lat i bardzo chętnie zajmuje się swoim yorkiem o imieniu Rafi. Mogłem go sobie obejrzeć na zdjęciu. Przyznaję, że poczułem lekką zazdrość na widok fantazyjnej czerwonej apaszki Rafiego. No i te urocze kudełki. Ja jestem kundelkiem po mamie jamniczce, więc mam krótką sierść. A pod wpływem Pauliny zrobiłam się kapryśny jak nastolatka i wydaje mi się, że inny rodzaj sierści jest lepszy. Z listu dowiedziałem się, że Rafi ma podobne hobby do mojego. Lubi biegać za piłką, ale nie daje się oszukać. No i dużo podróżuje. Hm, mnie ostatnio często zostawiają, bo nastolatki mają jakieś niezwykle ważne spotkania, na które nie mogą zabierać nawet tak mądrego psa jak ja. Marysia jest bardzo podobna do naszej sąsiadki Michasi. Ona ma dla mnie zawsze czas, chętnie rzuca mi piłkę, razem tropimy ślady w ogrodzie, czasami szukam skarbów, które mi Michasia zakopuje.
Rafi, pozdrawiam nie tylko Ciebie, ale i inne psy, które nie wiedzą, że za tydzień dzieci pójdą na szkoły i nas zostawią na długie godziny. Płaczesz, gdy zostajesz sam w domu, czy też śpisz lub rozrabiasz? A może nie zamykają Cię wcale, bo inni domownicy nie wychodzą do pracy ani do szkoły? Jeśli chodzi o mnie, to zanim się zaczną chłody, chcę przebywać w ogrodzie i warować przy furtce, aż Paulina i Kuba wrócą ze szkoły. Cześć, Rafi, cześć, wszyscy, Tobi