Winda w wieżowcu nie dziwi. W Niemczech windami podróżują… statki.
Śluzy windowe to prawdziwe cuda techniki. Od 90 lat w miejscowości Niederfinow na kanale Odra-Hawela, całkiem blisko granicy z Polską, działa winda dla statków. Budowano ją 7 lat. Obok niej zbudowano drugą, jeszcze większą. Budowa trwała 14 lat. Zapinamy kapoki i płyniemy w górę!
Stalowe arcydzieło
W Polsce ruch na rzekach jest znikomy. Bardzo mało towarów przewozi się barkami i statkami rzecznymi. W Niemczech ta forma transportu jest stale rozbudowywana. Nic dziwnego, że stara podnośnia Niederfinow nie ma chwili przerwy. Dlatego obok powstała większa i młodsza. Stalowy dziadek jeszcze przez kilka lat będzie wytrwale podnosił statki, aż przejdzie na zasłużoną „emeryturę”.
– Prawdę mówiąc, już są pomysły, aby podnośnia dalej działała jako atrakcja turystyczna – dodaje przewodnik Sebastian Wipperfürth. Płynąc kanałem, już z oddali widać wielką stalową konstrukcję. Jej dźwigary przypominają trochę sposób budowy wieży Eiffla. Po wpłynięciu do wielkiej stalowej wanny, wrota opadają, zamykając się. Wtedy zaczyna dziać się techniczna magia. Warto spojrzeć w górę, gdzie piętrzące się stalowe belki wyglądają niesamowicie. Nagle, po delikatnym łoskocie mechanizmów, wanna ważąca z wodą 4290 ton, zaczyna powoli unosić się do góry. W pięć minut pokona wysokość 36 metrów. To więcej niż wysokość 10-piętrowego bloku z wielkiej płyty! Po dotarciu na szczyt, połączenie wanny z korytem kanału jest uszczelniane, kolejne wrota się otwierają i statki ruszają w dalszą drogę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.