Badania Pigmejów, znalezienie odpowiedzi dlaczego Pigmeje są Pigmejami, są oczywiście ważne, pozwalają lepiej rozumieć świat. Ale ... gdybyśmy tak poprosili żeby naukowcy ze Stanów Zjednoczonych zajęli się Polakami?
Nie, nie dlatego że Polska staje się (już jest?) drugą Afryką (nie przypadkiem Chiny zainteresowane są Polską jak Afyką, czego dowodem była niedawna wizyta chińśkiego premiera u premiera polskiego, już oni wiedzą gdzie surowcami pachnie*/), a Polacy Murzynami Europy. Dlaczego tak jest to wiadomo.
Chodzi o coś głębszego, o to jak to się stało, że triada naczelnych dotąd w Polsce wartości: "Bóg, Honor, Ojczyzna" wyewoluowała niepostrzeżenie w triadę: "Ja jestem sobie Bogiem, Ja decyduję co dla mnie jest honorem, Ja jestem dla siebie ojczyzną".
Niech amerykańscy naukowcy zbadają, jaka to mutacja polskich genów, jakie to czynniki środowiskowe sprawiły tę przemianę, jakie ją utrwalają. Uważam, że bez genetyki, nie da się tej transformacji mentalnej objaśnić. Niech znajdą te uszkodzone geny, niech zidentyfikują środowiskowe konieczności przystosowania się, Bo bez dobrej diagnozy nie można bowiem nie tylko leczyć, ale i zapobiegać (u tej resztki populacji, która się nie dostosowała), A jeśli nawet nie leczyć, to wymyśleć jakąś funkcjonalną protezę.
Kłopot tylko taki, że zapewne amerykańscy naukowcy nie wiedzą, że tuż pod nosem - bo w Europie - mają Pigmejów do zbadania. A nawet jeśli wiedzą, to przecież safari po Afryce i tropienie Pigmejów, a safari po Europie i tropienie Polaków, to jednak nie to samo i National Geographic ekscytującego filmu z takich podróży nie zrobi. A taki film to i chwała, ale i co ważniejsze - kolejne granty na nowe tematy badawcze. A przecież trzeba z czegoś żyć. Trzeba by im zatem jakoś te straty zrekompensować, tylko kto miałby to zrobić? Zmutowani? Nie zainteresowani. Im w stanie po-mutowanym dobrze, Te jeszcze nie zmutowane relikty? Nie stać ich. Zatem co - beznadzieja?
*/ Podobno kanadyjscy, więc nie Stanów Zjednoczonych, naukowcy potwierdzili, że gazowych łupków jednak jest więcej niż nam ostatnio pomniejszono, by nas w pychę nie wpędzić.