nasze media Mały Gość 04/2024

Katarzyna Migdoł-Rogóż

|

MGN 04/2004

dodane 28.03.2012 14:34

Będę miała dziecko

Zawsze chciała mieć dziecko. W ciągu dwóch tygodni została mamą. Po dwóch miesiącach miała już drugiego syna. To świetnie. Tylko imiona mają jakieś dziwne: Tedi i Nelson.

Będę miała dziecko   Maria Bąk jest adopcyjną mamą chłopców. Obaj mieszkają w Nairobi. – Pewnego dnia oglądałam w telewizji program „Ziarno” – wspomina pani Maria. – Usłyszałam w nim o „Adopcji Serca”. Drżącą ręką zapisała numer Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie. Zadzwoniła. Wiedziała, że spełnia się marzenie jej życia. – Zawsze chciałam być komuś potrzebna. Nie dorosłym, ale właśnie takim dzieciom. One same sobie nie poradzą – wyjaśnia Maria Bąk. W ankiecie, którą dostała z ośrodka, mogła wybrać sobie płeć i wiek dziecka oraz zaznaczyć kontynent, z którego ma ono pochodzić. – Chciałam, żeby wybór był poza mną. Czekałam na dziecko, które jest mi przeznaczone – opowiada. W ankiecie nie zaznaczyła żadnych szczegółów. Zdała się na Pana Boga i ośrodek salezjański. Marzyła o małym dziecku. – Pomyślałam, że jeszcze pożyję i chciałabym śledzić postępy mojego malucha – śmieje się pani Maria. Po dwóch tygodniach dowiedziała się, że „dzieckiem na odległość” jest Tedi Irungu z Nairobi, w Kenii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..