1 Kwietnia 2011
Gabi Szulik
Słynny fotograf papieski Arturo Mari po śmierci Jana Pawła II przyjechał kiedyś do Polski. Spotkał się między innymi z grupą uczniów. – Siedzieli przede mną – opowiadał Arturo Mari – patrzyli na mnie szczerymi oczami, a ja w pewnej chwili zorientowałem się, że pośrodku zostawili wolną przestrzeń. Tak, jakby usiedli wokół jakiejś osoby. Powiedziałem im o tym, co właśnie pomyślałem. Że w tym miejscu, pomiędzy nimi jest teraz Papież. I że wciąż żyje wśród nas. I tak chyba jest.
więcej »
Trochę wątpię w ten cały Sąd Ostateczny lub w jakiś czyściec. To tak, jakby to było coś za coś, aby móc iść do nieba. Myślę, że do nieba idzie się natychmiast. Wierzę tylko, że istnieje jeden warunek – żałować za grzechy. Hania