Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie www.malygosc.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Tego ranka w Rzymie padał ulewny deszcz. Czternastoletnia Teresa Martin razem z tatą, siostrą Celiną i innymi pielgrzymami czekali na spotkanie z Papieżem. O wpół do ósmej do watykańskiej kaplicy wszedł Leon XIII. Zaczęła się audiencja. Początkowo Papież z każdym chwilę rozmawiał, ale kiedy zauważono, że kolejka topnieje powoli, pielgrzymi mogli już tylko klękać przed Ojcem Świętym.
Znam siostrę zakonną, która od bardzo wielu lat żyje w klauzurowym klasztorze sióstr karmelitanek. Klauzurowym, to znaczy zamkniętym. Nie chodzi o to, że na klucz zamkniętym, bo każdy zamyka swój dom na klucz. Chodzi o to, że siostra żyje w klasztorze zamkniętym kratą, która oddziela zakonnice od świata zewnętrznego. Można się z siostrami spotykać i rozmawiać, ale... przez kratę.
Gdyby zapytano mnie o podróż życia, miałabym problem. Dlaczego? Bo do głowy przychodzą mi dwie. Nie wiem, czy podróże życia, ale bardzo dobrze je pamiętam. Opowiem o jednej i o drugiej. Zacznę od tej, na której zdarzyło się więcej przygód.
Każdy chce znaleźć drogę do skarbu. Wszyscy szukają, ale nie wszyscy znajdują. Jednym z tych, który skarb znalazł, był Karol Wojtyła. Chyba gdzieś słyszeliście to imię? Już jako mały chłopiec wiedział, że największym skarbem jest KTOŚ, przed KIM nawet jego tata – szanowany, silny, odważny mężczyzna, wojskowy – każdego wieczora klęka.
Przyszliśmy oddać Mu pokłon” napisane jest na tej stronie małymi, wielkimi i bardzo wielkimi literami. Teraz ja, żeby było bardziej nudno, jeszcze raz je powtórzę: „PRZYSZLIŚMY ODDAĆ MU POKŁON”. Dlaczego aż tyle razy?
Ile centymetrów można urosnąć przez jedną noc? Przynajmniej 50. Nie wierzycie? Tak stało się ze mną. W nocy z 19 na 20 listopada urosłem z małego do dużego. Jeszcze 19 listopada byłem „Małym Gościem”, a już następnego dnia zostałem „Dużym Gościem”.
Co właściwie jest na tej okładce? Być może niektórzy mieli problem z odgadnięciem. Jakieś plamy, cienie. W dodatku wszystko poszarpane, jakby jeden drugiemu wyrywał kawałek płótna.
Jeżeli już nie uratować dziecko od śmierci na śmietniku, to przynajmniej pomóc mu w utrzymaniu, żeby miało co jeść, i w wykształceniu, żeby miało na zeszyty, i żeby mogło chodzić do szkoły. A Wy? Też chcielibyście pewnie kogoś uratować. Nie ma problemu. To jest możliwe!
Czy Jezus kiedyś płakał? Jako dziecko pewnie nie raz. A jako dorosły mężczyzna? Ewangelia dwa razy o tym wspomina. Raz Jezus płakał nad grobem swojego przyjaciela Łazarza. A drugi raz, gdy szedł na święta do Jerozolimy. Kiedy był już tak blisko ukochanego miasta, że mógł zobaczyć jego panoramę, zrobiło Mu się bardzo smutno.
To moja dłoń, w skali 1:1. Wygląda prawie tak samo jak kilkanaście lat temu, gdy chodziłam do liceum. A już na pewno nie zmieniły się na niej linie papilarne, które – jak wiadomo – zawsze są takie same. To z tej ręki wróżka przepowiadała mi przyszłość. Przyjmowała w domu niedaleko mojej szkoły.