Wejdź na szczyt
Nie mam na nic ochoty, często i długo płacze, kłócę się jeszcze z rodzicami itd. Uświadomiłam sobie, że większość moich znajomych ma przyjaciół i kumpli, którym może się zwierzyć, pójść z nimi na imprezę, nocować w ich domu, po prostu dobrze się bawić. Dwie nieudane przyjaźnie jakoś się na mnie "odbiły". Czasami jestem w sobie zamknięta, nie umiem się otworzyć przed ludźmi, stresuje się, boje się, że ktoś znowu mnie zrani, wystawi, zostawi. Nie mam żadnego kumpla, z którym mogłabym gdzieś wyjść, porozmawiać. Przecież wcale nie musi mi sie podobać ani ja jemu.
Licealistka,