Heroldy w komżach

Piotr Sacha

MGN 01/2011

publikacja 14.12.2010 10:02

Zabierają dzwonek, skarbonkę i ruszają... trzy kroki przed księdzem. Tak jak herold przed królem.

Bardzo spodobało mi się, gdy ktoś porównał kiedyś ministrantów do... heroldów. Otóż dawno temu był zwyczaj, że zanim król odwiedził gród, wysyłał swojego sługę – herolda, który ogłaszał wieści władcy. Święty Jan Chrzciciel też szedł przed Jezusem, zapowiadając Jego przyjście. Czasem mówi się, że był heroldem Chrystusa. Niektórzy ministranci już w Adwencie zaczynają kolędowe wędrowanie. Inni ruszają w czasie świątecznym. Różnic kolędowych w Polsce jest dużo więcej. Nie w każdej parafi i ministranci śpiewają kolędy, piszą kredą na drzwiach czy noszą kropidło. Co parafi a, albo co diecezja, to obyczaj. Poza tym w wielu miejscach po kolędzie chodzi sam ksiądz. Bez ministrantów. Jedno jest niezmienne. Jeśli ministranci idą po kolędzie, zapowiadają przyjście księdza. O kolędowych zwyczajach opowiadają ministranci z czterech stron Polski.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..