Mati i as z rękawa
Rys. Monika Juroszek

Mati i as z rękawa

Piotr Sacha

MGN 07/2016

publikacja 09.06.2016 11:42

część XI - ostatnia

Zatrzęsła się pod nami ziemia. Lampa pod sufitem lekko się rozbujała, a gliniany kubek spadł z półki i rozpadł się w drobny mak. Z ulicy doleciał głośny refren piosenki z listy przebojów. „Listen to your heart…” – wziąłem sobie do serca słowa piosenkarki… A to znaczy, że spróbowałem posłuchać głosu swojego serca. Milczało. Uratowały nas cztery łaciate koty.
Zacznę jednak od początku. Po urodzinach u pani Klementyny ruszyły przygotowania do naszego ostatniego zadania, czyli finału sprawy fałszerzy. Z każdym dniem zegarki biegły coraz szybciej, bo zbliżały się wakacje. Ale nie traciliśmy czasu. Maciek i Julek całe miasto oblepili plakatami. Ja i Wisia rozdaliśmy mnóstwo zaproszeń znajomym, znajomym znajomych i nieznajomym. Olga zajął się ważnymi osobistościami. Pukał od jednych drzwi do drugich, uśmiechał się szeroko i opowiadał o filmie. Na którejś z długich przerw wręczył nam kartkę z nazwiskami osób, które przyjęły zaproszenie do kina.
– Olga, jesteś genialny! – ucieszyłem się. I głośno odczytałem nazwiska naczelnika poczty, dyrektorki naszej szkoły, dyrektora banku, księdza proboszcza, trenera drużyny piłkarskiej, komendanta policji i redaktorów dwóch najważniejszych gazet w mieście.
Nadszedł długo wyczekiwany wieczór. Kino Bajka wypełniło się aż do ostatniego rzędu. Stanąłem na scenie, spojrzałem na widownię i… poczułem, że mam nogi jak z waty.
– Dzień dobry – odezwałem się w końcu.
Publiczność nagrodziła mnie burzą oklasków, co dodało mi pewności siebie. Przedstawiłem się – znowu dostałem brawa.
– Panie i panowie, szanowni goście – mówiłem dalej. – Chciałbym teraz coś odczytać. Oto, jak zakończył swój testament, czyli swoje ostatnie życzenie, pan Zenon Kopytko, który dawno, dawno temu mieszkał w naszym mieście.
„Pragnę, by moja rodzina zadbała o moją niewinność” – przeczytałem to zdanie z najwyższą powagą i dodałem: – A teraz zapraszam na film z 1938 roku pod tytułem „Paweł i Gaweł”.
Przez salę przeszedł pomruk. Stary film… dawny mieszkaniec… Nikt niczego się nie domyślał. Nie mogłem się doczekać zakończenia seansu, kiedy na ekranie pojawi się niespodzianka.
Usiadłem wygodnie w fotelu. W tym samym rzędzie co pan od geografii, jego kuzyn szklarz, ich ciotka Klementyna i Kangur. Brakowało tylko gości z Wiednia. Pan Kleks wypuścił z kinowego projektora strumień światła. Zaczęło się! Wystrzeliły w powietrze głośne salwy śmiechu. Bo to naprawdę śmieszny film!
Bawiłem się dobrze aż do 46. minuty, gdy nagle, w połowie sceny w pociągu, obraz… znikł.
– Spokojnie – szepnął mi do ucha Olga. – Taśma się zerwała. W starych szpulach to normalne. Za chwilę Pan Kleks to naprawi.
Cisza się przedłużała, a Olga – podobnie jak inni widzowie – zaczynał się niespokojnie wiercić.
– Coś tu nie gra – stwierdził. – Wisia, wskakuj prędko na scenę. Wymyśl coś, żeby nikt nie wyszedł z kina – teraz Olga przejął dowodzenie. – Pozostali ruszają za mną!
Przemknęliśmy do pokoju z kinowym projektorem. Nie było tam nikogo.
– Pan Kleks nigdy nie opuściłby swojego posterunku przed końcem filmu – zauważył Maciek i... wszystko wokół się zatrzęsło. Lampa się rozbujała, coś się stłukło, tylko my znieruchomieliśmy. Stalibyśmy tak jeszcze długo, gapiąc się w rozbity kubek na podłodze, gdyby nie cztery łaciate kotki. Wyskoczyły spod fotela, jakby miały sprężyny zamiast łap. Czmychnęły na korytarz, stamtąd tylnymi drzwiami na podwórko.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..