Rewelacyjny wynalazek polskiego maturzysty
Polacy - mimo skandalicznie niskich nakładów na naukę - są pomysłowym narodem. Na zdjęciu robot w Centrum Nauki Kopernik Jakub Szymczuk /GN

Rewelacyjny wynalazek polskiego maturzysty

Komentarzy: 8

wt /Metro/spinno.pl

GOSC.PL

publikacja 11.04.2014 07:27

19-letni Mariusz Bielaszka, uczeń ostatniej klasy Technikum Elektronicznego w Połańcu, wymyślił urządzenie, które może uratować życie wielu starszych ludzi. O jego wynalazek już biją się zagraniczne firmy - informuje "Metro".

Coraz więcej osób starszych znika w Polsce bez śladu - wynika z danych udostępnionych gazecie przez Fundację Itaka, która szuka zaginionych. Bardzo wiele przypadków zaginięć osób starszych ma związek z zaburzeniami pamięci powodowanymi demencją lub chorobą Alzheimera.

Do tego, by łatwiej było ich znaleźć, służy opracowany przez Mariusza Wanted Clock. Urządzenie wygląda jak zegarek, ale ma wbudowany GPS, w środku znajduje się karta SIM. Jak to działa? - To bardzo proste. Wystarczy, aby osoba, którą chcemy monitorować, miała na ręku zegarek (programujemy współrzędne lokalizacyjne miejsca, którego nie powinna opuszczać), druga zaś osoba zwyczajny telefon. Kiedy chcemy dowiedzieć się, gdzie znajduje się dana osoba, wysyłamy SMS na lokalizator, a po chwili otrzymujemy wiadomość zwrotną z bezpośrednim linkiem do mapy. Wystarczy minuta, żeby odnaleźć osobę, która go nosi. Moje urządzenie dodatkowo wzbogaciłem o funkcję przypominającą o zażyciu leków - opowiada mediom wynalazca.

Na pytanie, skąd pomysł na skonstruowanie takiego urządzenia, młody wynalazca odpowiedział w wywiadzie dla serwisu Spinno.pl:

- Pomysł zrodził się z życia codziennego. W okresie zimowym starsza kobieta, chora na  alzheimera, uciekła z domu spokojnej starości. Sam uczestniczyłem w poszukiwaniach zaginionej. Wówczas zrodziła się w mojej głowie idea urządzenia, które pozwoli  na szybką lokalizację osoby. W efekcie skonstruowałem zegarek wyglądem niczym nieodbiegający od tych, które sami używamy na co dzień - mówił Bielaszka.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
  • Artur
    11.04.2014 10:43
    Ciekawe czy młodzieniec opatentował wynalazek. W przeciwnym razie nie jest już jego własnością :( a firmy nie muszą się bić tylko bez praw autorskich mogą przystąpić do produkcji.
  • qlnick
    11.04.2014 10:49
    Szkoda że dodano zdjęcie jakiegoś robota zamiast zegarka. Co do artykułu to właśnie przykład dla wszystkich którzy w poważaniu mają średnie szkoły techniczne... i pchają młodych konstruktorów do liceów myśląc, że ich pociecha pójdzie na studia. Heh długo by wyjaśniać, jednak szkoda że nie ma tak jak w starym szkolnictwie 5-letniego technikum bez tych licealnych przedmiotów. Z mojego doświadczenia a jestem studentem to na studiach wielu rzeczy już się nie nauczysz jeśli nie miałeś ich wcześniej (np. w technikum) albo musisz sporo nadrabiać. Oczywiście nie mam nic przeciwko liceum ale dają one jedynie szansę na naukę informatyki jeśli chodzi o wstęp do jakiejś konkretnej profesji.
    doceń 10
  • joozek
    11.04.2014 11:21
    1. Takie zegarki istnieją już od pewnego czasu.
    2. Przypomina to elektroniczną obrożę.
    3. Starsza osoba może ściągnąć zegarek.
    4. Jak słusznie zauważył ktoś z forumowiczów, krytycznym elementem jest bateria. Prawdopodobnie trzeba ją ładować co 1 lub 2 noce, a wtedy trzeba ściągnąć zegarek z ręki.
  • _jasiek
    11.04.2014 12:37
    Ja tu nie widzę "wynalazku", to jest klasyczne "rozwiązanie techniczne", skądinąd bardzo celowe. Rozwiązania się patentuje, "odkryć" to chyba nie. Do patentu potrzebne jest wykazanie, że przy tym rozwiązaniu zastosowano jakiś nowy pomysł nieznany przy obecnym stanie techniki. Ważne jest napisanie "zastrzeżenia patentowego" tak aby nie dało się go obejść. Klasyczny przykład Isaac Merritt Singer nie patentował całego urządzenia, lecz jedynie igłę z uszkiem na przeciwnym, ostrym końcu.
    doceń 10
Dyskusja zakończona.