publikacja 17.01.2012 10:48
Giovanni Girolamo Savoldo (1480-1548), Tobiasz i anioł ok. 1540, Galleria Borghese, Rzym
Widzieliście kiedyś anioła bez skrzydeł? Nie widzieliście, aha. Czyli normalnie widzicie anioły ze skrzydłami? No dobra, wiem, wiem. Gdybyście spotkali faceta ze skrzydłami, pomyślelibyście, że to uczestnik „happeningu” albo że artysta z „instalacją” na plecach. Czyli w ogóle anioła nie widzieliście. Otóż to wcale nie jest takie pewne, bo z Biblii wiemy, że gdy aniołowie pokazywali się ludziom, zazwyczaj byli brani za człowieka. Tak było w przypadku archanioła Rafała, opisanego w Księdze Tobiasza – i namalowanego na obrabianym tu obrazie. Archanioł towarzyszył młodemu Tobiaszowi w podróży, a Tobiasz tylko się dziwił, co to za świetny facet z nim idzie. Ale jednak facet – nie anioł.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anioł nie człowiek