Podniebne Porsche
W koszulce „Małego Gościa” można podnieść nawet sześciotonowy sterowiec fot. HENRYK PRZONDZIONO

Podniebne Porsche

Krzysztof Błażyca

MGN 11/2007

publikacja 05.10.2007 12:34

Od czerwca do września po polskim niebie pływał sterowiec – SkyShip 600. „Mały Gość” i ośmioletni Michał, postanowili przyjrzeć mu się z bliska.

SkyShip 600 to nie lada gratka – jedyny taki sterowiec w Europie. Powstał w Niemczech. Jego port macierzysty znajduje się w Szwajcarii. SkyShip 600 waży 6,5 tony, ma 66 metrów długości i 22 metry wysokości. Na pokład może zabrać ośmiu pasażerów.

Kosztowny balon
Michał się nie boi. Przynajmniej tak mówi. Poleci z tatą, a poza tym ma aniołka na koszulce. No i potem będzie o czym opowiadać w szkole. Gdy docieramy na lotnisko w Pobiedniku koło Krakowa, przycumowany sterowiec tańczy na wietrze. – Nie podchodźcie zbyt blisko – ostrzega Andrzej Krzywoś z ekipy technicznej. – To niebezpieczne. Podniebny statek wygląda imponująco. Wielki, wytrzymały. Jego powłoka wykonana z poliesteru, wzmocniona włóknem kewlarowym jest nie do przebicia. Kosztuje, bagatela – milion dolarów. SkyShip 600 nie ma wewnętrznego szkieletu, jak choćby słynny Graf-Zeppelin. To balon wypełniony helem, najlżejszym i najbezpieczniejszym z gazów. Całkowita objętość sterowca wynosi 7100 metrów sześciennych. 6200 metrów sześciennych wypełnia hel. Dodatkowo, pod powłoką z przodu i z tyłu, są dwa balonety wypełnione powietrzem, po 500 metrów sześciennych każdy. Służą do balastowania. – Przy starcie sterowiec musi być w pozycji poziomej. Więc jeśli na przykład rufa jest zbyt ciężka i sterowiec stoi nierówno, wtedy wypuszcza się z rufowego zbiornika powietrze. Dzięki temu ilość helu na rufie się zwiększa, rufa idzie do góry, a sterowiec się wyrównuje – tłumaczy pan Andrzej.

Sterowiec na oku
Co roku hel wypełniający sterowiec trzeba czyścić. To skomplikowany zabieg. Za pomocą specjalnych urządzeń hel wypuszcza się ze sterowca, potem oczyszcza, a następnie wpuszcza się go z powrotem. Niestety, hel ciągle uchodzi z powłoki przez mikropory. Łatwo się domyślić, że wtedy nośność sterowca spada. A poza tym, gdy temperatura wzrasta, hel rozpręża się. Dlatego co pewien czas trzeba go uzupełniać. – W ciągu czterech miesięcy dopełnialiśmy hel dwa razy po 250 metrów sześciennych – wyjaśnia pan Krzywoś. – Cały czas trzeba kontrolować jego ciśnienie w powłoce sterowca, jego temperaturę, a także warunki atmosferyczne na dworze. Technicy ani na chwilę nie spuszczają sterowca z oczu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..