Zostawcie liście

Zostawcie liście

Brak komentarzy: 0

publikacja 11.10.2017 15:00

Hau, Przyjaciele!

Po powrocie ze szkoły zgodnie z umową wszyscy chwytali grabie, miotły, brali worki i liście znikały. Moim zdaniem to bardzo niemądre. Suche, stare, szeleszczące liście magazynują w sobie wiele niezwykłych zapachów. Niech by sobie leżały, zapraszały do zabawy, czyli do szurania, rozrzucania, no i wąchania. Niestety, wokół kościoła liście znikają w zastraszającym tempie. A dzisiaj i u nas nie zostanie nawet listek. Podniosłam z żałości łeb i chciałam boleśnie zawyć, ale ujrzałam, że na drzewach jest jeszcze sporo liści, więc jutro trawniki i grządki będą znowu zasłane kolorowym dywanem. Od razu poprawił mi się humor. A na dodatek Pani wzięła mnie na cmentarz, wiadomo, w celu zgrabienia liści. Usiadłam smętnie pod płotem, gdy nagle usłyszałam dziwne dźwięki. Zerwałam się na 4 łapy. Cóż to za niebezpieczeństwo. Wtem pac, pac, jakaś kolczasta kulka potoczyła się w moim kierunku. Co to za zielony stwór? Nie zdążyłam go zbadać, gdy już leciała z góry kanonada. Czy to jakiś zorganizowany atak na bezbronnego i uwiązanego do płotu psa? Już chciałam wyć z bezsilności, gdy oto ścieżką od strony pól nadeszli dwaj mali chłopcy i rzucili się wręcz w moim kierunku wrzeszcząc „kasztany, kasztany”. Mniejszy spojrzał na mnie i zapytał, czy nie gryzę, więc pomerdałam wdzięcznie ogonem. Po chwili kieszenie kurtek i spodni mieli wypchane do granic tymi brązowymi kulkami. Nadeszła Pani, wywiązała się rozmowa na mój temat. Dostali aż dwie reklamówki, pełni szczęścia weszli na cmentarz, bo według Pani tam jest dopiero mnóstwo kasztanów. Cześć. Astra

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.