Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy!”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Mt 21,28-29
Znam takich, którzy obiecywali wiele dobrych rzeczy, ale niczego nie potrafili spełnić.
Będę mądry – obiecuje,
lecz w zeszycie przyniósł dwóje.
Być rozsądnym obiecuje,
łyka lody i choruje.
Być porządnym obiecuje,
a w zeszycie wciąż smaruje.
Kochać ludzi obiecuje,
koleżance nie daruje.
Iść do nieba obiecuje,
Matkę Bożą denerwuje.
Jeżeli ktoś coś dobrego obiecuje, a potem nie spełni, to jest naprawdę niepoważny.
ks. Jan Twardowski