Z nienawiści do Jezusa

Joanna Bątkiewicz-Brożek

|

MGN 10/2011

publikacja 03.10.2011 16:19

O prześladowaniach chrześcijan na świecie, mówi Antonio Socci, włoski dziennikarz i pisarz

Antonio Socci Antonio Socci
Dziennikarz, były dyrektor włoskiej telewizji Rai Due, obecnie dyrektor Wyższej Szkoły Radia i Telewizji w Perugii, autor książek o tematyce religijnej, m.in.: „Tajemnice Jana Pawła II”,„Wojna przeciw Jezusowi”, „Caterina”.
fot. EAST NEWS/REPORTER/MAURIZIO DI LORETI

Mały Gość: – Antonio, jesteś autorem kilku książek o prześladowaniach chrześcijan. Skąd zainteresowanie takim tematem?
Antonio Socci:
Kiedy pracowałem w jednym z dzienników włoskich, do naszej redakcji każdego dnia z całego świata: z Afryki, Azji, krajów arabskich napływały stosy depesz o mordowaniu chrześcijan. I… lądowały w koszu. Nie interesowały nawet chrześcijan pracujących w redakcji. Zacząłem wyjmować z kosza te depesze ii zobaczyłem przerażający obraz: chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą na naszej planecie. Uznałem, że świat musi się o tym dowiedzieć.

Dlaczego? Czy możemy coś zrobić dla prześladowanych chrześcijan na odległość tysięcy kilometrów?
– Oczywiście! Przede wszystkim możemy się modlić. Modlitwa jest niesamowitą siłą. Po drugie, prześladowani chrześcijanie są dla nas przykładem. Bo od nich możemy się uczyć jak być świadkiem wiary. Mamy obowiązek dotrzeć z tą informacją do wszystkich ludzi, bo ona dotyka nas, Kościół. I wreszcie, możemy zaopiekować się konkretnymi osobami. Wspólnota Komunia i Wyzwolenie, do której ja należę, zaopiekowała się prześladowanymi rodzinami w Pakistanie.

Jak im pomagacie?
– Odkryliśmy, że wiele dzieci z chrześcijańskich rodzin w Pakistanie pracuje niewolniczo u bogatych rodzin. Ich rodzice są torturowani, a dziewczynki często bite do krwi przez wyznawców islamu. Czy można być obojętnym na takie zło? Okazało się, że wystarczy kilka dolarów miesięcznie, by opłacić im mieszkanie. Dzięki temu dzieci nie muszą iść do pracy, a my możemy uratować choć jedno dziecko.

Dlaczego w naszych czasach chrześcijanie są prześladowani? Liczby, które podajesz w swoich książkach są przerażające: 70 milionów zabitych z powodu wiary od dwóch tysięcy lat, z czego ponad 45 mln w XX wieku.
– Od dwóch wieków chrześcijanie są prześladowani na wszystkich szerokościach geograficznych. Ktoś powie, że to z powodu poglądów. Ale jak wytłumaczyć, że prześladowani są właśnie chrześcijanie? Ludzie, którzy nikomu nic złego nie zrobili. To z powodu, jak mówił często Jezus, nienawiści szatana do Syna Bożego. Teraz ta nienawiść jest kierowana do wszystkich Jego wyznawców, przyjaciół i świętych.

Czyli wypełnia się zapowiedź Jezusa, że z powodu Mnie będą wam złorzeczyć, prześladować was. A my? Mamy się „cieszyć”?
– Tak. Nie oznacza to jednak, że mamy przyglądać się masakrze naszych bliźnich bezczynnie. Ta zapowiedź Jezusa jest dla prześladowanych pocieszeniem. Ale dla nas to nie może być wytłumaczeniem bezczynności: „Ach, to normalne”. To nie jest normalne! A milczenie świata jest skandalem, którego powinniśmy się wstydzić.

Z danych wynika jasno, że chrześcijanie są napiętnowani także w Europie. Jak to możliwe?
–  W Europie chrześcijanie pozornie mogą czuć się jeszcze bezpieczni, ale wystarczy przypomnieć awanturę o obecność krzyża we włoskiej szkole. A przecież założyciele Unii Europejskiej, Robert Schumann czy Alfredo de Gasperri byli chrześcijanami. Flaga dzisiejszej Unii Europejskiej została zaprojektowana przez głęboko wierzącego katolika. Kolor niebieski, to symbol nieba i płaszcza Maryi, a 12 gwiazd to korona otaczająca Niepokalaną. Kto o tym dziś pamięta? Nasze chrześcijańskie korzenie próbuje się wymazać. To też rodzaj prześladowań.

Antonio jesteś odważnym katolickim dziennikarzem, nie kryjesz się z wiarą i miłością do Jezusa. O Maryi mówisz w programach telewizyjnych. I z tego powodu też jesteś prześladowany. Zresztą twój blog nazwałeś „Io straniero”, ja obcy.
– Chrześcijanie wyznają miłość połączoną z wyrzeczeniem i cierpieniem za innych. Tego świat nie przyjmuje. Bywa, że w naszych rodzinach, wśród znajomych jesteśmy jakby obcy, inni. Ale miłość do Jezusa, to najcenniejsza rzecz, jaką można posiadać w życiu i za jaką można oddać życie. Jeśli zabijają chrześcijan, to prześladują Jezusa. Podobnie jak Jezus przed dwoma tysiącami lat był torturowany, potraktowany jak zwierzę, tak chrześcijanie przelewają dziś krew za innych, razem z Nim.

Co powiesz czytelnikom „Małego Gościa”, dzieciom i młodzieży, która zdecyduje się modlić za prześladowanych z powodu wiary?
– To piękny gest miłości, o którą prosi Jezus. Ale chciałbym też zachęcić was, byście przyjrzeli się z bliska historiom ludzi, którzy oddają dziś życie za Jezusa, by ich przykład był znakiem i siłą dla każdego z nas.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.