Giną, bo wierzą w Jezusa

Gabi Szulik

|

MGN 10/2011

publikacja 30.09.2011 08:50

Opowiadała mi kiedyś młoda nauczycielka, że któregoś dnia, gdy jak co dzień weszła do klasy, zauważyła, że dzieci inaczej niż zwykle na nią patrzą. Wlepiły wzrok gdzieś poniżej jej głowy i nie odrywały spojrzenia od jednego punktu na jej swetrze. Nauczycielka schyliła głowę, spojrzała. Już wiedziała. Uczniowie patrzyli na krzyżyk. No, tak, zapomniała go schować. Szybko odwróciła się do tablicy i wsunęła krzyżyk pod sweter. – Dlaczego to zrobiłaś? – zapytałam. – Czy coś by się stało, gdybyś go nie schowała? – Wyrzuciliby mnie ze szkoły – odpowiedziała krótko.

Giną, bo wierzą w Jezusa

Opowiadała mi kiedyś młoda nauczycielka, że któregoś dnia, gdy jak co dzień weszła do klasy, zauważyła, że dzieci inaczej niż zwykle na nią patrzą. Wlepiły wzrok gdzieś poniżej jej głowy i nie odrywały spojrzenia od jednego punktu na jej swetrze. Nauczycielka schyliła głowę, spojrzała. Już wiedziała. Uczniowie patrzyli na krzyżyk. No, tak, zapomniała go schować. Szybko odwróciła się do tablicy i wsunęła krzyżyk pod sweter. – Dlaczego to zrobiłaś? – zapytałam. – Czy coś by się stało, gdybyś go nie schowała? – Wyrzuciliby mnie ze szkoły – odpowiedziała krótko. Ciekawa jestem, czy ktoś zgadnie, gdzie to się zdarzyło? Nie, nie w Korei Północnej, w Somalii ani nawet w Chinach.

Nauczycielka nie była też misjonarką. To zdarzyło się jakieś pięć lat temu w Europie, we Francji, w sercu chrześcijańskiej Francji, w jednej z publicznych szkół w Paryżu. To nieprawda, że chrześcij anie prześladowani są tylko w dalekiej Azji czy Afryce. Również w chrześcijańskiej Europie wyznawcy Pana Jezusa są wyśmiewani. Za to, że w Niego wierzą i że chcą żyć tak, jak uczył. Giną, bo wierzą w Jezusa   A najgorsze jest to, że chrześcij anie w Europie często wyśmiewani są przez tych, którzy też przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. W tym numerze „Małego Gościa” na 31 stronach możecie, a raczej musicie, OBOWIĄZKOWO, przeczytać historie prześladowanych chrześcij an na całym świecie. Ich cierpienie nie mieści się w naszych europejskich głowach.

CO MOŻEMY ZROBIĆ? Po pierwsze, modlić się za prześladowanych. Niektórzy z Was codziennie w październiku będą się w tej intencji modlić w swoim kościele, ale jeśli w Waszej parafii nie będzie naszych materiałów na nabożeństwa różańcowe, możecie modlić się za prześladowanych chrześcij an sami albo razem z mamą i tatą.

Po drugie, opowiadajcie wszystkim o prześladowanych uczniach Chrystusa. W telewizji czy radiu niewiele jest na ten temat.

Po trzecie, napiszcie list, sami lub jako parafi a czy klasa, do ambasadorów tych państw, gdzie chrześcij anie są prześladowani. Adresy znajdziecie na naszej stronie www.malygosc.pl.

Poproście, by w swoim kraju ambasador bronił chrześcij an przed prześladowaniami. I po czwarte, od prześladowanych chrześcij an uczcie się odwagi i wierności Jezusowi.

Pozdrawia Was
przejęta prześladowaniami
Gabi Szulik

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.