Wszystko rozumiem. Pracuję w szkolnictwie od 34 lat i zawsze byli, są i będą tacy, którzy wstydzą się nadwagi. Gdybyś sama przestała się tymi kilogramami przejmować, gdybyś spróbowała obudzić w sobie pewność siebie, to nie byłoby problemu.
1. Przygotuj w głowie 3 obrazy- wesołego zdarzenia, miłej osoby i pięknego miejsca. Przywołuj te obrazy w głowie, idź z tymi obrazami do szkoły. To spowoduje, że nie będzie w Tobie lęku, że będziesz miała pogodny wraz twarzy.
2. Nie możesz być nieśmiała i nadwrażliwa. Chłopcy tego nie rozumieją, szczególnie w rodzinie. Potrafią być brutalni, po latach się dziwią, jak mogli się tak chamsko zachowywać. Gdyby kuzyn się śmiał, dokuczał, to
odezwij się złośliwe, że wolisz mieć nadmiar kilogramów niż niedobór w głowie i takie w podobnym stylu.
3. Uczniowie bardzo lubią, gdy ktoś jest wesoły, pogodny. Dlatego wyrzuć dzisiaj raz na zawsze swoją nadwrażliwość i smutek. Śmiej się dużo, a jeśli by ktoś Ci dokuczył, to śmiejąc się możesz go zapytać, dlaczego jest taki nietolerancyjny. Poza tym zapewniam Cię, że każdy dokuczający chłopak też ma kompleksy- np wzrost, dziecinny wygląd, pryszcze.
4. Absolutnie nie rób z siebie ofiary, która pozwoli się poniżać. Wyprostuj się, uśmiechnij od ucha do ucha.
5. Zapewniam Cię, że dokuczają tylko tym tęgim, którzy mają zachowanie ofiary. Nie dokuczają tym, którzy są normalni.
6. Natomiast dla swojego dobra możesz jednak uważać na to, co jesz i ile jesz. Bo takie wrażliwe osoby jedzą często po to, by się pocieszyć, by dostarczyć sobie przyjemności. Tę samą przyjemność odczujesz, gdy będziesz dużo ćwiczyła.
7. Pogadaj z nauczycielem wf, powiedz o tym, że masz problemy.
8. Kuzynowi zrób mocną awanturę, jeśli by dokuczał, braciom też. Uwierz w siebie, nie przejmuj się, mniej więcej w liceum dziewczyny chudną, niektóre już wcześniej, jeśli tylko zastosują kilka zasad. Żadnego odchudzania, tylko zdrowe żywienie i mnóstwo ruchu oraz radości życia.
















zadaj pytanie...