Nazywają mnie świętoszkiem

publikacja 27.07.2009 19:13

Chodzę do kościoła, dobrze się uczę, staram się być koleżeński, nie przeklinam, ale koledzy dokuczają mi i przezywają "świętoszek". Tato radzi, abym się tym nie przejmował. Lecz ja chciałbym, aby mnie akceptowali.... 11-latek

To jest takie smutne, że słowo "świętoszek" jest przezywaniem. Przecież to bardzo dobrze, jeśli ktoś jest miły, koleżeński, serdeczny. W zasadzie to powinieneś być z tego dumny.
Lecz ja wiem, jak to jest. Podejrzewam, że wśród kolegów wielu chłopaków używa brzydkich wyrazów, może też są nieraz chamscy, może nie zawsze idą do kościoła, a gdy są na mszy to nie zachowują się dobrze. Gdy widzą, że Ty jesteś nieco inny, to jest im głupio. Nie chcą się jednak do tego przyznać i zamiast się poprawić, to dokuczają Tobie, by jakby pomniejszyć swoje poczucie winy. Robią to nieświadomie. Ale to jest bardzo częste zjawisko wśród młodzieży. Za parę lat, gdy zaczną palić papierosy, pić piwo, to też będą dokuczali tym, którzy odmówią.
Nie podlizuj się im. Im będziesz dla nich milszy, tym im będzie bardziej głupio i nie przestaną tak mówić.
Tato zna życie. Ma rację, że trzeba to całkowicie lekceważyć. Byłoby też dobrze, gdybyś wzruszył do tego ramionami i zapytał wprost, o co chodzi. Możesz spokojnie powiedzieć- "ja się ciebie nie czepiam, wiec i ty pozwól mi robić to, na co mam ochotę".
Inna dobra odzywka: "bądźcie bardziej tolerancyjni. Ja nie muszę być identyczny jak wy. Robię to, co uważam za słuszne"
Za kilka lat koledzy wyrosną, większość z nich zmądrzeje. Rozumiem, że nie czujesz dobrze, gdy Ci dokuczają. Dlatego zastanów się z rodzicami, czy nie byłoby dobrze przez jakiś czas trenować jakiś sport. Na ogół wśród chłopaków jest tak, że wysoko cenią tych, którzy są dobrzy w sporcie.


Więcej listów:






















zadaj pytanie...