Wychowawczyni chyba nie weźmie pod uwagę klasowych nieporozumień. Muszą być u Was jakieś kryteria oceniania, a jeśli ich nie ma- to poważne uchybienie. Opinia koleżanek i kolegów nie może decydować.
Na Twoim miejscu szybko poszłabym na rozmowę z wychowawczynią. Poprosiłabym ją o opinię w tej sprawie. Możesz też poprosić o regulamin wystawiania oceny z zachowania.
Wydaje mi się, że sskoły chyba biorą pod uwagę ocenę z końca roku, a nie z półrocza. Dowiedz się. Jeśli tak, to musisz się w drugim półroczu bardziej pilnować. Na ten temat też powinnaś pogadać z wychowawczynią.
Nie spotkałam jeszcze mściwej klasy, która bychciała kogoś zniszczyć, zepsuć mu ocenę. Wredność wrednością, ale zastanów się, jak Cię widzi większość klasy, skoro nikt nie stanął w Twojej obronie. Coś z Tobą jest nie tak, skoro nic Ci nie pasuje- klasa, rodzice, brat. Ktoś powinien Ci wskazać błąd w myśleniu. Mi jest trudno, bo ja nie mogę Cię zaobserwować, opieram się tylko na Twoich listach.
Martwię się o Ciebie, bo stara zasada mówi, że jeśli ktoś wszędzie widzi wrogów, to znaczy, że z nim jest coś nie tak. Nie złość się, tylko wyciągnij z tego wnioski dla siebie- wtedy Tobie będzie lżej.

Moje rady:
1. Rozmowa z wychowawczynią, jeśli nie pomoże idź po pomoc do szkolnego pedagoga, psychologa. Ocenę powinnaś znać na tydzień przed klasyfikacją. Decyduje wychowawca i jest to ocena niepodważalna. Dlatego rozmawiaj głównie z wychowawczynią. Mów z nią grzecznie, nie krytykuj, pokaż, jak Cię to martwi, pokaż smutek, pytaj, co masz zrobić, by na koniec roku takie problemy się nie powtórzyły. O ile znam życie, to powinno pomóc.

2. Może jest w klasie jakaś jedna lub dwie milsze dziewczyny, z którymi by się dało pogadać i one by się wycofały z tej oceny?

3. Ocena końcowa należy do wychowawczyni, pomyśl, jak ją szybko do siebie przekonać, co obiecać, jak sie zachować, by Ci ocenę poprawiła.



Więcej listów:

zadaj pytanie...