Mrok

publikacja 30.04.2007 07:42

Wciąż udaję i nie umiem być taka, jaka jestem. Brak mi przyjaciół i kontaktu z rodzicami, dużo płaczę. Jest we mnie mrok-a ja tak bardzo boję sie iść do spowiedzi. Nie potrafię się szczerze spowiadac. Nie mam już sił... Gimnazjalistka

W dziale "dojrzewanie" poszukaj tytułu "Totalny bezwład" a potem taki stary list pt "Wyjście z dołka". Sama się zdziwisz, że inne osoby mają tak bardzo podobne problemy. Jako nastolatka jesteś idealistką, chcesz, by świat był czarno- biały, a życie słodkie i piękne jak w telewizyjnym serialu. A tak nie jest i nie będzie, bo wciąż trzeba się będzie zmagać z różnymi problemami. Życie to zadanie do wykonania, ale nikt nie dostaje ciężaru, którego by nie potrafił unieść. Tego możesz być pewna i dlatego już się wyprostuj i uśmiechnij! Czasami klasowymi wesołkami, którym zazdrościsz luzu, są osoby mające spore kłopoty, które w ten sposób chwilę odpoczywają w szkole i nabierają sił, by wrócić do domu i "walczyć"- znalałam wiele takich wypadków. Spróbuj polubić siebie, bo to bardzo ważne. Czytaj psamly, módl się nimi, powtarzaj: "Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie!" Podstawą zmian musi być spowiedź! Bez niej będziesz jak sprzątnięty pokój z bardzo brudnym oknem i szarymi firankami- słońce / czyli radość/ nie dostanie się do Twego serca. W spowiedzi trzeba się upokorzyć i nie można udawać. A Ty wciąż udajesz. A może klęknij w konfesjonale i powiedz szczerze, że tak bardzo się boisz wyznania grzechów, że coś Cię stopuje! Poproś księdza o pomoc. Może idź do innego kościoła, jeśli wstydzisz się swojego znajomego księdza. Pomyśl, czy Ty sie nie skupiasz na jakimś wstydliwym grzechu, a nie widzisz wielu innych, bardziej niszczących Twoją psychikę? Czy nie ma w Tobie zbyt dużo dumy i pychy, bo chcesz być idelanie wesoła, miła, mądra, wciąż udajesz, a nie przyjmujesz samej siebie? Czymże są Twoje grzechy w porównaniu z wielkimi przestępcami. Nie bądź dla siebie tak surowa, ale i tak zakłamana, bo w tym nieustannym udawaniu już się trochę pogubiłaś. Każdy ksiądz wysłuchuje wciąż całych litanii grzechów i chyba nic go nie zdziwi, więc tego nie musisz się obawiać. Zmiany w sobie będziesz mogła dokonać dopiero wtedy, gdy zrzucisz ten ciężar, potem polubisz siebie, a gdy ty to zrobisz, inni pójdą Twoim śladem! Odważ się i "wypłyń na głębię", rzuć się potem na coś z entuzjazmem, bo entuzjasta jest na szczycie świata! To może być maleńkie nawet hobby, to może być hodowla malutkiego nawet zwierzątka.....



Więcej listów:


















zadaj pytanie...