Na okładce „Małego Gościa” jest obietnica, że w tym numerze znajdziecie 5 dowodów na Zmartwychwstanie Jezusa. W Piśmie Świętym takich dowodów jest co najmniej kilka. Ci, którzy widzieli Jezusa umęczonego, a potem ukrzyżowanego, po kilku dniach zobaczyli Go żywego. Ktoś powie: „No tak, ale potem Jezus wstąpił do nieba i od tego czasu nikt Go nie widział”. Nieprawda.

Tego, że Jezus żyje, nie udowodnimy wzorem matematycznym. Bo JEZUS ŻYJE W ŻYCIU LUDZI. To są nasze dowody. Mamy ich pięć, bo tyle udało nam się znaleźć ludzi, którzy chcieli o tym opowiedzieć. Ale takich dowodów są tysiące, co ja mówię, miliony na całym świecie. Jestem przekonana, że i Wy, i Wasi rodzice też znaleźliby takie w swoim życiu.

  fot. FRANCISZEK KUCHARCZAK Kiedy byliśmy w zeszłym roku z redakcją „Małego Gościa” w Ziemi Świętej, żeby zebrać materiał na Roraty, jednego dnia pojechaliśmy do Jerozolimy. Najwięcej czasu spędziliśmy wtedy w Bazylice Grobu Pana Jezusa. To znaczy tam, gdzie Jezusa pochowano, ale też skąd Jezus zmartwychwstał.

Usiadłam sobie w kącie, żeby trochę pomyśleć o tym, co się stało w tym miejscu, kiedy nagle podeszła do mnie nieznajoma kobieta. – Dziękuję wam za Małego i Dużego Gościa – powiedziała i... odeszła. Osłupiałam. Wyobrażacie sobie? Tysiące kilometrów od Polski takie słowa? Jezus wiedział, że były mi potrzebne i powiedział je właśnie w takim miejscu.

Pozdrawia Was
Gabi Szulik,
która też spotkała
Jezusa.

PS. Jeszcze jedno. Zdjęcie, które widzicie powyżej, to Bazylika Grobu Pana Jezusa w Jerozolimie. Światło pada niemal wprost na wejście do Grobu. Może to była ta chwila, kiedy podeszła do mnie tajemnicza kobieta?...