Nienawidzę brata

publikacja 15.01.2008 14:37

Mój 4-letni brat przezywa mnie, bije, kopie, gryzie. Rodzice nie widzą problemu. Przed chwilą powiedziałam, że dostanie w twarz. Nienawidzę go, bo zabrał mi rodziców, tylko nim się zachwycają, a ja podobno tylko przesadzam. Skrzywdzona siostra

Nawet pojęcia nie masz, jak bardzo zmartwił mnie Twój list. Jeśli nienawidzisz brata, to ta nienawiść bije przede wszystkim w Ciebie!!!! To bardzo niszczące uczucie. Musisz się starać wyrzucić ją z siebie!!!! Inaczej Ty będziesz nieszczęsliwa.
Przeczytaj sobie początek baśni Andersena o Królowej Śniegu. To jest historia o dojrzewaniu. Kay ciężko przez nie przechodził. Miał w sobie okruch diabelskiego lustra i dlatego nie potrafił się niczym zachwycić, wszystko go drażniło, wydawało się brzydkie, nie stać go było na głębokie i dobre uczucia, zapomniał słów modlitwy. To są częste objawy dojrzewania!

Najpierw zmień siebie. Dojrzyj w bracie małego człowieka, który każdego dnia uczy się nowych zachowań i słów. Potem je testuje w domu, czy wolno je mówić. Otrzymuje od Was przeczne sygnały. W przedszkolu musi stawić czoła wielu stresującym sytuacjom. One nie są dla niego proste. Przez ileś godzin dziennie nie może się na nikim odegrać, rozładować złych emocji. Wreszcie wraca do domu i próbuje, czy to możliwe...Rodzice nie protestują.....

Opisana przez Ciebie sytuacja, jeśli naprawdę jest taka, to w całości wina rodziców, a nie brata! Takim 4-latkiem bardzo łatwo sterowac, łatwo odwracać jego uwagę od złych zachowań. Skąd Ci przyszło do głowy, by straszyć go uderzeniem w twarz?! Takie słowa , myśli, czyny świadczą o tym, że czujesz się kompletnie bezradna.

Braciszek potrzebuje w domu jasnych sygnałów, co jest dobre, a co złe. Powinniście to robić razem. Ale jeśli rodzice z jakiś względów nie chcą, nie mogą /?/, to staraj się sama, jak tylko możesz. Zawieraj z nim umowy, wyciszaj, baw się intensywnie, a potem żądaj, by uszanował Twoje chwile spokoju. Wciąz w tej sprawie rozmawiaj z rodzicami....

Myślę, że główny problem nie jest w bracie, ale w całej rodzinie. Rodzice myślą, że Ty już jesteś odchowana, duża, że dajesz sobie radę, że wiesz, jak bardzo Cię kochają. Jednocześnie są zmęczeni i nie reagują na Twoje problemy.

Moje rady:
1. Próbuj rozmawiać z obojgiem rodziców lub z ojcem.
2. Możesz napsiać mu/ im/ list o swoich żalach. Pisz tam, co czujesz. Nie obwiniaj ich, nie oskarżaj, tylko pisz, jak się czujesz- odsunięta, nieważna, niezauważana, lekceważona. Jeśli będziesz ich oskarżać, to oni będą się bronić. A jeśli napiszesz, jak Ci źle, to nie mogą z tym dyskutować. Bo to są fakty.
3. Staraj się zająć brata, jasno tłumaczyć, co jest złe. Tłumaczyć, że nie wolno.
4. Może obejrzyj jakiś odcinek super- niani i przekonaj rodziców, by zrewidowali swoje postepowanie z bratem. Są też skróty niektórych odcinków w Internecie...
5. Jako dojrzewająca nastolatka jesteś cała skupiona na sobie. Masz mnóstewo żądań i marzeń. Twój organizm jest teraz bardzo rozchwiany. Niestety, trzeba pogodzić się z tym, że wiele spraw toczy się w życiu nie po naszej myśli. Błędy rodziców dostrzega się choćby po to, by ich w przyszłości nie popełniać. Teraz patrz, analizuj i wyciągaj wnioski dla siebie. Bo zmienić można siebie. Innym można coś proponować, sugerować, ale rolą dziecka nie jest zmienianie rodziców.
6. Złe słowa w ustach małego brata nie są obrazą. On sprawdza, jak poszczególne osoby na nie reagują. Twój krzyk, straszenie, mogą go ciekawić. Może w ten sposób skupiać Twoją uwagę. Zabroń mu skakać po sobie, ale spróbuj się z nim bawić. Czasami dobrze jest wrócić do beztroskich zabaw dzieciństwa.

Naukowcy zbadali, że każdy nastolatek jest niezadowolony ze swoich rodziców. Jeśli są rozwiedzeni, to źle, są razem- źle, każde ich zachowanie drażni, bo tak czuje osoba w wieku dojrzewania.



Więcej listów:





















zadaj pytanie...