Rodzice jak worki treningowe

publikacja 13.03.2007 17:07

Ostatnio bardzo się kłócę z rodzicami. Nie potrafię się opanować, pyskuję, nie potrafię z tego wyjść. Do tego jeszcze kłopoty w szkole, a kiedyś było tak dobrze- wzorowa uczennica i grzeczna córka. Gimnazjalistka

Czasami nastolatki przypominają jeże z nastroszonymi igłami- wszystkich kłujecie i dziwicie się, że inni się odsuwają. Zacznij od tego, że schowasz igły w domu, przy rodzicach. Pomyśl, jak pięknie pomagają w tym przykazania. IV to jest znak nakazu -czcij ojca i matkę. To znaczy koniec pyskowania, odreagowania na rodzicach wszelkich swoich stresów. Wiele nastolatków traktuje rodziców jak worek treningowy. W szkole radośni, dowcipni, z przyjaciółkami wesołe rozmowy, a w domu tylko mruknięcia i wiecznie niezadowolona mina. Czcić to znaczy szanować, nie wykłócać się, nie protestować. Rodziców nie kocha się za coś. Oni są rodzicami- lepszymi lub gorszymi, mogą popełniać błędy, mogą mieć dziwne poglądy, ale są rodzicami i już z tego powodu należy im się cześć. Kiedyś postanowili, że chcą Ci
przekazać życie. A teraz Ty dorastasz i to normalne, że tysiące drobiazgów będzie Cię denerwowało. Należy milczeć i nie traktować rodziców jak rówieśników.
Ty nie masz prawa ich zmieniać ani oceniać, krytykować.
Myślę, że przydałaby się szczera rozmowa połączona z przeproszeniem. A potem, gdy będziesz czasami zła, to mów głośno, że musisz opanować złość, musisz dojść do siebie i przez godzinę rodzina ma dać Ci spokój. Niekiedy w rozładowaniu złych emocji pomaga zmęczenie fizyczne- np zmywanie naczyń, odkurzanie, rąbanie drzewa albo szybki spacer, Inni mają swoje ukochane książki i chwila na tapczanie już przynosi ulgę. Musisz nauczyć się radzić sobie ze złymi emocjami, a nie wyżywać się na najbliższych osobach, bo to jest dziecinne, a Ty przecież dorastasz!



Więcej listów:






















zadaj pytanie...