LEKARSTWO NA DEPRESJĘ

publikacja 28.07.2006 14:54

Mam 14 lat i wciąż płaczę, a moje nadgarstki są wielokrotnie pocięte. Siostra mi dokucza, krzyczy, że mnie nienawidzi! Mama się tym nie przejmuje, a gdy mówię, że mam depresję, twierdzi, że przy mnie i siostrze tylko ona może mieć depresję!

Mama widzi dziecko tylko w naszym młodszym bracie. Nie dostałyśmy nic na Dzień Dziecka! Mamy ojczyma, który często chodzi z mamą na piwo, a potem się okropnie kłócą. Nie lubię tego. Nie śpię godzinami, płaczę, jestem sama i bardzo potrzebuję pomocy!
Załamana


Bardzo dobrze rozumiem, co czujesz. Masz swoje poważne problemy. A jednak bardzo mocno Cię proszę, byś spróbowała zmienić swój sposób myślenia.
1. Nie tylko Twoja sytuacja, ale także Twój dorastający organizm wpędzają Cię w smutki i płacze. Jeśli wciąż będziesz o tym pamiętała, nie poddasz się tak łatwo nastrojom, podniesiesz głowę, uśmiechniesz się od ucha do ucha i powiesz: „Ja tu rządzę i dlatego nie będzie żadnych dołków, depresji, smutków i pociętych nadgarstków”. Zacznij przyglądać się światu, szukaj najmniejszych ładnych drobiazgów i ciesz się nimi!
2. Na krzyki siostry nie reaguj tak uczuciowo. Kiedy ona wrzeszczy, że Cię nienawidzi, to tak naprawdę chce Ci tylko przekazać informację, że jest jej też smutno. Każdy człowiek ma inną naturę i może Twoja siostra nie potrafi okazać współczucia. Kiedy widzi Twoje smutki robi się wściekła, a tak naprawdę chciałaby Ci pomóc, chociaż może sama o tym nie wie.
3. Dzieci są skarbem dla rodziców, ale czasami nie potrafią sobie z tym skarbem poradzić. Tak się chyba dzieje z Waszą mamą, która nie ma cierpliwości ani dojrzałości do rozmów z nastolatką. Mama już zapomniała, jak to było, gdy ona miała 14 lat i teraz wydaje się jej, że prawdziwe problemy ma tylko kobieta w jej sytuacji. Do tego szuka rozrywki i zapomnienia w alkoholu, a to kolejna oznaka, że nie radzi sobie z samą sobą.
4. Mama uważa, że tylko brat jest dzieckiem, a Wy już dorosłe panny. Nie rozumie, że są takie dni, kiedy chciałybyście wrócić do dzieciństwa.
5. Twoje problemy są więc trudne, ale mimo wszystko nie są powodem, by nie widzieć sensu życia. A już nic nie jest powodem, by próbować popełnić samobójstwo. Życie jest darem Boga i tylko On decyduje, kiedy następuje koniec. My takiego prawa nie mamy. Naszym podstawowym zadaniem jest odkrycie, jakie zadanie Bóg dla nas wyznaczył i jak je wykonać! Nad tym należy myśleć, a nie nad tym, jak nam ciężko!
Możesz się rozczulać nad swoim życiem i w pewnym sensie masz do tego prawo. Bo siostra mogłaby być miła, mama skupiona na Was, na piwo nie powinni tyle chodzić ani kłócić się. Ale z drugiej strony możesz się cieszyć, że jesteś zdrowa, że masz rodzeństwo, że masz mamę, że żyjesz w czasach pokoju, że nie zaznajesz głodu, że od Ciebie zależy, jakie sobie przygotujesz fundamenty pod przyszłe życie. Przecież w chwili, gdy Ty płaczesz, tyle Twoich rówieśników jest głodnych i bardzo cierpi z powodu różnych tragedii.
6. Spróbuj odwrócić uwagę od swoich krzywd, a skup się na tym, co ładne i planuj sobie przyszłość. Pożycz w bibliotece książki o problemach nastolatek, z siostrą zacznij spokojnie rozmawiać, idź na spacer, szukaj małych i ładnych zjawisk- chmurki, listka, wróbelka i naucz się cieszyć życiem.
Jest Ktoś, kto Cię kocha ogromnie, kto za Ciebie oddał życie. To jest Jezus!! Rozmawiaj z Nim, pisz do Niego listy, nawet w myślach, On je będzie znał, bo jesteś dla Niego bardzo ważna! Daję Ci trudne zadanie, ale to jest do wykonania.