Jak pomóc?

publikacja 04.09.2011 22:05

Od lat przyjaźniłam się z kolegą, ale nagle zakochał się, relacje się popsuły. Ta dziewczyna wyraźnie mnie zaczepiała, była niemiła, potem go rzuciła, bo taki ma styl. Teraz nie są parą, a ja się martwię o nią, bo odeszła od Kościoła, do tego przyjaciel jest teraz pod jej wpływem.... Nastolatka

W niedzielny wieczór Twój list był jak balsam dla duszy. Jesteś cudowną dziewczyną i za takie dobro spotka Cię w życiu pewnie wiele dobra. Bo dobro wraca do człowieka. Wszystkie Twoje decyzje były bardzo mądre. To przyjaciel bardzo się zagubił. Wspaniale, że modlisz się za nią i za niego. Nie znam Cię. Ale jeśli jesteś dosyć odporna psychicznie, to poproś ją o krótką rozmowę. Przygotuj sobie krótkie wystąpienie, ale pamiętaj, że:
- nie należy jej krytykować, oceniać
- mów o sobie i o tym co czujesz wobec niej. Czyli mów mniej więcej tak: "bardzo się martwię tym, jak się zachowujesz, jak mówisz i jak traktujesz chłopaków. Wydaje mi się, że masz poważny problem ze sprawami wiary. Bardzo chętnie bym c pomogła..."
Nie oceniaj jej, nie krytykuj, tylko podkreślaj, że się o nią martwisz, że chcesz pomóc, bo Ty się już przekonałaś, że życie w bliskości Boga bardzo pomaga i tylko tak człowiek znajduje siły. Zastanów się jednak, czy jesteś gotowa na jej śmiech, na kpinę, na jej oburzenie i na ostry atak na sprawy religijne.
Myślę, że oprócz rozmowy bardzo, bardzo ważny jest Twój przykład. Skoro wszyscy wiedzą, że jesteś wierząca, to wyróżniaj się radością życia, pogodą ducha, koleżeństwem, czystością języka. Niech widzą, że kto przylgnął do Boga, ten się nie musi ani martwic, ani bać.


Więcej listów:






















zadaj pytanie...