Wspólny obiekt westchnień

publikacja 26.08.2008 13:34

Jednego z kolegów polubiłam szczególnie, może nawet bardzo mcno. A tu okazało się, że na przyjaciółce on też robi wrażenie. Pogadałyśmy o tym. I już nic nie wiemy, co czujemy, czego chcemy. On też nie wie. Pełne zamieszanie... Skołowana

Jedna z moich uczennic do 16, nawet 17 roku życia zawsze kochała się wspólnie z koleżanką w tym samym chłopaku. Obie nie robiły z tego powodu żadnego problemu. Mało tego- śmiały się. Nawet kończąc liceum zawsze miały takie same gusta, zwracały uwagę na tych samych chłopaków.
Ja myślę, ze Wy trochę za poważnie do tego podchodzicie. Od razu musi być para? A może będziecie grupką przyjaciół? Przecież on też nie wie, co czuje. To czy nie lepiej teraz, póki żadne z Was nie wie, co czuje, po prostu przebywać razem, bawić się, pozwolić sobie na beztroskę. Przed Wami tyle lat młodości!
Jest w Was wielka potrzeba uczucia. Rozumiem to, każdy człowiek chce kochać i być kochany. Każde stworzenie rozkwita w takiej sytuacji. Coś mi się wydaje, że brakuje Wam wielkiego uczucia w rodzinach
i chyba dlatego tak bardzo chcecie już teraz, zaraz, bez pewności, tworzyć poważną parę. A jednocześnie obserwacja świata dorosłych każe Wam się wycofywać. To oczywiście nie jest Wasza wina. Ceń sobie przyjaźń, luźne, radosne kontakty. Nie komplikuj tak bardzo życia, bo ono i tak się pokomplikuje. Samo. Nie przyspieszaj tego. Teraz ma być czas większej radości. Chociaż wiem też,
że młodość to jednocześnie bardzo trudny okres.



Font color=red>Więcej listów:






















zadaj pytanie...