Nie zawieść trenera

Weronika Gurdek

|

MGN 07-08/2009

publikacja 29.05.2009 13:06

Uwaga! Dziewczęta na swoje miejsca! Ostatnia powtórka! – mówi trener i włącza podkład muzyczny. „Jagódki” ruszają na parkiet.

Nie zawieść trenera Najważniejsza jest technika – chłopcy z „Jadwigi” ćwiczą pod czujnym okiem trenera fot. ROMEK KOSZOWSKI

W sali teatralnej dolnego kościoła przy parafii św. Jadwigi w Krakowie trenuje zespół akrobatyczno-taneczny. Kończą właśnie cotygodniowy trening. – Dziewczyny, macie dość? – pytam, kiedy „Jagódki” schodzą ze sceny. – Nie! – odpowiadają chórem. – One mają więcej siły ode mnie – śmieje się trener, pani Anna Kowalenko. Zespół należy do Parafialnego Klubu Sportowego. Trenuje tu blisko 750 dzieci! Właśnie przygotowują się do diecezjalnej parafiady.

Gole wpadną same
Kiedy wikary w parafii św. Jadwigi ks. Antoni Bednarz zakładał Parafialny Klub Sportowy „Jadwiga” nikt nie przypuszczał, że za kilkanaście lat będzie w nim 30 różnych grup. – Uprawiamy ponad 10 dyscyplin – mówi Małgorzata Jacko, prezes klubu. – Zajęcia mamy w podziemiach kościoła, które przebudowano na pomieszczenia sportowe. Na terenie parafi i jest też boisko ze sztuczną nawierzchnią. – Choć miejsca do treningów jest dużo, dla nas to wciąż za mało – dodaje Ewelina Harmata, sekretarz klubu. – Po co to robimy? – zastanawia się pani Małgorzata. – Tu nie chodzi o wyniki, o strzelanie bramek. Chcemy pokazać dzieciom, że sport daje wiele radości. Rywalizacja, owszem, jest ważna, ale nie najważniejsza. Gole będą wpadać, jeśli zawodnicy będą dobrzy technicznie. Na tym polega trening – dodaje. Nie rozumieją tego czasem rodzice, którzy ze swoich dzieci chcą „zrobić” wielkich sportowców. – To ciekawe, że najzdrowsze podejście mają ci rodzice, którzy sami kiedyś uprawiali sport zawodowo.

Spełnione marzenia
Na boisku trwa właśnie trening najmłodszej grupy sekcji piłki nożnej. – Przyjeżdżam tu cztery razy w tygodniu z drugiego końca Krakowa, ale opłaca się – mówi trener, Łukasz Szewczyk. – Zapał tych dzieci daje mi chęć do pracy. One są bardzo zdolne – dodaje. W Parafialnym Klubie Sportowym „Jadwiga” trenują dzieci w wieku od 6 do 18 lat. – Zdarza się, że przychodzą też młodsze. Gdy pytam, ile mają lat, odpowiadają: „prawie sześć” – śmieje się pani Małgorzata. Każde dziecko dostaje legitymację członka klubu. Zajęcia najczęściej są dwa razy w tygodniu. W weekendy zdarzają się wyjazdy na zawody, sparingi czy mecze między klubami. Wzorem dla polskich parafialnych klubów sportowych były włoskie oratoria. – Włosi mają jedną ważną zasadę – mówi pani prezes. – Kiedy dziecko przychodzi do klubu, marzy o tym, by być sportowcem. Trener ma mu w tym pomóc, a dziecko nie może trenera zawieść. Staramy się, by u nas było podobnie

Świątynia, teatr, stadion
Najważniejszym wydarzeniem w życiu klubu jest Parafiada. Klub „Jadwiga” organizuje w tym roku parafiadę dla Małopolski. Parafiada obejmuje trzy części: świątynię, teatr i stadion. – Każdy element jest ważny – tłumaczy pani Ewelina. – Parafiadę rozpoczniemy uroczystą Mszą świętą. Za hasłem „teatr” kryją się warsztaty muzyczne, konkurs plastyczny i występy zespołów tanecznych. A „stadion” to oczywiście turnieje sportowe. Zawody podczas krakowskiej parafiady będą rozgrywane w pięciu dyscyplinach: tenis stołowy, szachy, piłka nożna, siatkówka i ringo. – Spodziewamy się około 600 uczestników – cieszy się pani sekretarz. Parafiada organizowana przez „Jadwigę” wyłoni reprezentację z archidiecezji krakowskiej, która na początku lipca pojedzie na Międzynarodową Parafiadę Dzieci i Młodzieży do Warszawy. – Coroczna parafiada w Warszawie to nasze święto. Mimo różnic kulturowych dzieci świetnie się ze sobą rozumieją i uczą się od siebie nawzajem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.