F-CELL Roadster

Krzysztof Kwaśniewicz

|

MGN 07-08/2009

publikacja 29.05.2009 12:50

Wielkie szprychowe koła, otwarte siedzenia to świetny pojazd na wakacje.

F-Cell Roadster F-Cell Roadster
jest na pewno oryginalny. Patentowany Motorowy Pojazd Model III to nie ten, którym jechała Berta, ale jego brat bliźniak.

Ten dziwny pojazd to owoc niemal rocznej pracy studentów. Ponad 150 osób różnych specjalności pracowało przy jego tworzeniu. Chodziło o to, by młodzi twórcy skoncentrowali się na nowym systemie napędzania pojazdu. Cel osiągnięto. Powstał wehikuł łączący w sobie przeszłość z przyszłością, pełen stylistycznych aluzji do źródeł motoryzacji zestawionych z ultranowoczesną technologią rodem z Formuły 1.

Prąd
Wielkie szprychowe koła od razu wywołują skojarzenia z pierwszym automobilem Karla Benza. Podobieństwa są jednak tylko pozorne. Owszem, tak jak w modelu sprzed 120 lat mamy otwarte siedzenia, ale tym razem wykonane są z włókna węglowego ręcznie obszytego skórą. Moc też ma podobną do swego antenata: 1,2 kW. Tylko że już nie spala benzyny. Jednostka napędowa F-CELL Roadster to silnik elektryczny zasilany z nieemitującego żadnych zanieczyszczeń ogniwa paliwowego umieszczonego z tyłu pojazdu.

Dżojstik
Jak przystało na pojazd nowoczesny i elektryczny, wykonano go w technologii drive-by-wire, co między innymi oznacza, że nie ma tradycyjnej kierownicy, tylko dżojstik. Z jednego „tankowania” potrafi przejechać wielokrotnie więcej niż jego daleki przodek, bo około 350 km. Jest też szybszy: porusza się z prędkością 25 km na godzinę, niemal o połowę prędzej niż Patentowany Motorowy Pojazd Model III.

 F-cell Roadster   F-cell Roadster
fot. DAIMLER AG
Świeże powietrze

F-Cell Roadster to znak nadchodzących czasów, kiedy ultranowoczesna technologia wykorzystywana jest do tego, by „nienaturalny” sposób podróżowania był jak najbardziej otwarty na naturę. Eliminowane są wszelkie zanieczyszczenia środowiska, a otwarte nadwozie i niewielka prędkość maksymalna pozwalają na niemal nieograniczony kontakt z przyrodą. To pojazd w sam raz na wakacje. Pod warunkiem, że nie będzie padać...

Od apteki do apteki
F-CELL Roadster powtórzył część trasy pokonanej 120 lat temu przez Berthę Benz. Symboliczna linia mety przebiegała przy sklepie chemicznym w Wiesloch (na zdjęciu), gdzie Bertha musiała zrobić jeden z postojów postój na tankowanie. Według pracowników fi rmy Daimler AG, podróż elektrycznego samochodu trasą pierwszej długodystansowej podróży automobilu ma znaczenie symboliczne. Podobnie jak wtedy jest to zapowiedź nowej ery. Wtedy nadchodził czas „powozów bez koni” teraz rozpoczyna się epoka pojazdów elektrycznych. Przy okazji Daimler zapowiedział produkcję małej serii samochodów klasy B zasilanych ogniwem paliwowym. Również pod koniec tego roku pojawią się pierwsze egzemplarze smarta fortwo napędzanego prądem

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.