Mnóstwo wad

publikacja 18.10.2010 17:25

Kilku świetnych chłopaków odeszło ode mnie, bo wszystko niszczę. Nie ufam, jestem podejrzliwa, wpadam w zmienne nastroje, atakuję bez panowania nad słowami, chociaż żałuję, gdy to mówię. Sama nikomu nie pomagam, tylko wciąż żądam skupienia uwagi na sobie. Jak się zmienić? Licealistka

Nie znam źródła Twojego zachowania. Czy to zbytnie rozpieszczenie z dzieciństwa, czy brak poczucia własnej wartości? Może atakujesz dlatego, by uprzedzić czyjś atak? Idź do lekarza pierwszego kontaktu i poproś o skierowania na wszelkie badania związane z tarczycą. Jeśli masz pieniądze, to można to zrobić
prywatnie w każdym laboratorium.
Pełna dojrzałość emocjonalna następuje około 21 roku życia. Do tego czasu powinno nastąpić względne zrównoważenie. Część swoich zachowań powinnaś do tego czasu uporządkować, sama sobie zakazać. Skłonności do takiego traktowania ludzi będą i jeśli Ci na dobrych relacjach zależy, to musisz nad tym zapanować.
Proste metody pracy nad wybuchowym charakterem to słynne liczenie do 10, zaciskanie pięści, worek
treningowy zawieszony gdzieś w kącie i tam rozładowanie emocji, głośny śpiew, krzyki pod mostami, siłownia, basen.
Nikt nie ma ochoty robić z siebie ofiary. Po prostu dwie osoby chcą być pewne, że ich związek będzie dobry dla obojga. Jeśli tylko jedna osoba liczy na poczucie bezpieczeństwa i rozumienie, to trzeba od niej szybko uciekać. Sama możesz siebie zmienić, stosując te proste metody i wydając do własnego mózgu mądre decyzje. Sprawdź jednak koniecznie tę tarczycę.
Zostaje jeszcze wizyta u terapeuty, u dobrego psychologa i to chyba nie jedna. W poważnych sprawach listy nie pomogą. To musi być osobiste spotkanie. Bo teraz zachowujesz się jak rozkapryszona dziewczynka. Przyczyny mogą tkwić w dzieciństwie, w wybuchowym charakterze, cholerycznym usposobieniu. Tego typu osoby mają też zalety- szybko przepraszają, rozładowują złe emocje, nie są pamiętliwe. Terapia pomoże Ci bardziej panować nad sobą.

Więcej listów:





















zadaj pytanie...