Nie widzę sensu

publikacja 30.04.2010 22:21

Czasem sobie myślę, że Bóg mi wybaczy, jeżeli się zabiję, bo wie, że jest mi ciężko. Chciałam zacząć do czegoś zmierzać, ale nie wiem do czego. Ja, żeby nie zakończyć tego życia, stawiam sobie kolejno jakieś małe cele. Istnienie pewnego kolegi trochę mi pomaga, chyba Bóg mi go przysłał... Niepewna

Znawcy twierdzą, że nie dostajemy krzyża, który byłby ponad nasze siły. Powinnaś być szczęśliwa, że pojawił się dobry chłopak, który spogląda na Ciebie i którego istnienie dodaje Ci siły. Ja wiem, że czeka nas życie wieczne i wieczna radość. Nie potrafimy jej sobie wyobrazić. Masz piękne młodzieńcze myślenie, że skoro wieczność ma być taka piękna, to można już teraz starać się tam dostać. A jednak to Bóg powołuje nas do życia i tylko Bóg ma prawo decydować, czy nadszedł już na nas czas...
Całe nasze życie to wielka wolność wyboru i decyzji. Od rana do nocy każdego dnia wybieramy w tysiącu drobiazgów i spraw ważnych. Ale nie mamy prawa decydować, czy już powinien nadejść koniec życia. A i z początkiem życia różnie bywa. Tyle małżeństw marzy o dziecku, a nie mogą go mieć.
Biblia zapewnia, że jest czas smutku i jest czas radości, czas budowania i czas burzenia. Wszystko ma swój czas. Sądzę, że Twój czas smutku powinien powoli mijać. Wszyscy Cię potrzebują- różni ludzie, rodzina, ten kolega i wielu innych.



Więcej listów:





















zadaj pytanie...