Po oazie

publikacja 21.07.2008 16:12

Nadchodzą listy- relacje z wakacji. Oto refleksje po oazach, które nieźle przenicowały w głowach nadawców, w ich sercach. Może inni zechcą skorzystać z ich doświadczenia? Zapraszam do listów... I.P.

Tydzień po zakończeniu roku szkolnego wyjechałam na rekolekcje oazowe pierwszego stopnia. Tam zmieniło się w ogóle moje spojrzenie na świat, na życie, na Boga. Cztery prawdy ewangeliczne postawiły mój dotychczasowy świat do góry nogami. Szczęśliwie. Bóg nas kocha, ma wobec nas
wspaniały plan, wybacza nam grzechy, pomaga powstawać z upadków, Jezus jest Panem i Zbawicielem, nigdy mnie nie opuści, to wszystko postawiło mnie na zupełnie nowej drodze. A teraz to ludzkie: zmieniłam się w ogóle jako człowiek, miałam wspaniałą grupę, zżyłam się z innymi ludźmi itd. W końcu: miałam niesamowitą animatorkę. Stała się dla mnie jakby starszą siostrą. W ogóle nikt mnie tak nie wysłuchał, nikt ze mną nie rozmawiał tak jak ona. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że koniec rekolekcji to nie koniec znajomości. Ba, to właściwie początek. Jakoś się tak zgadałyśmy...
Wiem, że w każdej chwili mogę do niej zadzwonić... Te dwa tygodnie były po prostu szalone, wszystko się pozmieniało, ale przede wszystkim ten czas to był piękny czas, czas blisko Boga i drugiego
człowieka... Mam teraz wiele pomysłów, wiele planów, no i zupełnie inne podejście do życia. Za to chwała Panu...


Więcej listów:






















zadaj pytanie...