Ponad siły

publikacja 24.05.2008 20:55

Moja przyjaciółka ma trudną sytuacje rodzionną. Tnie się z tego powodu, o czym już pisałam. Nic jej nie pomaga. A teraz zakochała się, ale bez wzajemności. Chcę mu powiedzieć, by coś z tym zrobił, bo ona sie zabije i będzie za późno.... Przyjaciółka

Przyjaciółka chce skupiać na sobie uwagę!!!! Twoją uwagę. Widocznie osoby, dla których powinna być najważniejsza, nie poświęcaja jej tyle czasu, uwagi, co powinni albo ile ona by chciała.
Prawie każdy chce, by inni zajmowali się właśnie nim. Nastolatek jest wyjątkowo egoistyczny i skupiony na sobie. Gdy rodzina jest chora emocjonalnie, to on gubi się w świecie relacji, udaje, zgrywa się, szantażuje innych, by się o niego matrwili. Niestety, podejrzewam, że koleżnka szantażuje Cię emocjolanie. Ona nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Cieszy się, że jest ktoś, kto sie o nią martwi, kto żyje jej życiem. Myśli, że utrzyma Twoja uwgę, jeśli wciąż będą nowości, wciąż jakieś zagrożenia.

Nie wiem, gdzie mieszkacie, ale bardzo bym Wam polecała wyjazd na wielke spotkanie młodzieży na Lednicy. 7 czerwca zaprasza ojciec Jan Góra, wybitny specjalista od młodzieży. Tegoroczny temat to przyjaźń i ściagnie masek! Myślę, że koleżanka powinna zdjąć wreszcie maskę dziewczyny na
granicy samobójstwa. Poszukaj na www.lednica2000pl
Powtarzam, że samobójstwo to nie tylko wielki grzech, ale także wielkie tchórzostwo i głupota! Człowiek nie ma najmniejszego prawa do odbierania sobie życia. To zdarza się tylko ludziom bardzo ciężko chorym psychicznie albo głupim nastolatkom.

Nie nakłaniaj tego kolegi do niczego. Nie należy się wtrącać w sprawy uczuciowe innych osób. Każdy człowiek przeżywa niepowodzenia sercowe. Te porażki uczą pokory. A koleżanka nie potrafi przyjąć porażki. Ja bym nie wtrącała się, a koleżankę bym makabrycznie objechała, że grzeszy swoimi histeriami.
Bardziej byś jej pomogła, gdybyś poprosiła o pomoc fachowców, ale to już nie ja, przez listy, tylko wizyty, gdzie będzie musiała bezpośrenio rozmawiać. I to nie z koleżanką, którą straszy, tylko z dorosłymi, fachowcami, specjalistami w swoje dziedzinie.
Ludzie tak sie boją samotności, że potarfią wiele zrobić, by przykuć uwagę innych. Pogadaj z nią szczerze, ale nie na zasadzie przekonywania, tylko głośno się zastanawiaj. Czy ona naprawdę chce umrzeć, by już nigdy nie dowiedziała sie, co Bóg dla nie jwyznaczył, kogo miała pokochać, co dobrego zroić? Czy nie obawia się tego, co ją czeka po drugiej stronie, jeśli sama się tam przeniesie?
Czy nie boi się, że próba samobójstwa zakończy się pełną niepełnosprawnością?
Pogadaj z nią o śmierci brutalnie- o grobie, trumnie, o tym, że życie szybko potoczy sie dalej i zostanie po niej tylko wspomnienie, że była taka głupiutka, że zmarnowała życie...
Przydałoby sie, abyście obie popracowały jako wolontariuszki wśród potrzebujących pomocy. Może wtedy by doceniła swoje zdrowie i to, że może chodzić, uczyć się...

Wracam do chłopaka, w którym się zakochała. Chcecie go zmuszać do uczucia przez szantaż, że ona sobie coś zrobi? To wielka głupota! W ten sposób on się raczej zrazi.

Skoro Twoje prósby i tłumaczenia nie pomagają, spróbuj z nią ostro, a potem idź do psychologa po pomoc. Jeśli szkolny psycholog nie jest dobry, to w każdym mieście jest poradnia pedagogiczno- psychologiczna, można tam iść.





Więcej listów:






















zadaj pytanie...