Sens wolontariatu

publikacja 14.09.2007 22:16

Dostaliśmy propozycję pracy wolontariuszy- by pomagać dzieciom z podstawówki odrabiać zadania. Chcę, ale boję się, że nie dam rady, poza tym, jestem nieśmiała. A może za bardzo myślę o papierku? Licealistka

Rozumiem Twoje rozterki, ale w życiu trzeba czasami ryzykować. Pomagając innym, najbardziej pomaga się sobie. Właśnie wolontariat jest świetnym sposobem do pomagania sobie, m.in. na nieśmiałość. Dla dzieci Wy jesteście dorosłe, nawet "stare". Przed tymi dziećmi nie musisz udawać, nie musisz mieć żadnych kompleksów. Po paru miesiącach może się okazać, że nie masz do tego serca. Ale spróbować TRZEBA. Gdyby to był dom dziecka, to byłabym ostrożniejsza, bo wtedy zraniłabyś uczucia dziecka, które może się przywiązać. Ale jeśli są to dzieci z rodzin, to ich nie skrzywdzisz, więc możesz próbować.

Nie zastanawiaj się tyle. Człowiek jest w stanie zrobić codzienie bardzo, bardzo dużo, tylko musi być świetnie zorganizowany i nie może tracić czasu. Każdy zapracowany dorosły powie Ci, że im więcej obowiązków, tym lepsza organizacja i można zrobić mnóstwo!
Nauka jest bardzo, bardzo ważna. Ale ta pomoc jest potrzebna nie tylko dzieciom, ale i Tobie. I wcale nie chodzi o ten papierek. Po prostu masz szansę wejść w zupełnie inną rolę, już nie dziecka czy nastolatka, ale przewodnika, pomocnika.
Nie zastanawiaj sie, bo nie masz nic do stracenia. Nie osądzaj siebie surowo. Moda na wolontariat dopiero do nas przychodzi. W świecie wolontariat jest bardzo popularny, to jest bardzo mądre i piękne.
Nie oceniaj siebie surowo, że chcesz mieć papierek. Takie czasy, że do wszystkiego potrzeba papierów. Nie myśl o papierku, tylko o tym, jakie dzieci poznasz, jak będziesz mogła pomóc.
Jeśli nie będziesz traciła czasu na siedzenie przy tv, na jakąś rozlazłość, to dasz rady.
Oczywiście, decyzja należy do Ciebie. Ale ja przekazuję Ci moje zdanie, że warto w życiu czegoś próbować, warto poznawać coś zupełnie nowego, warto się sprawdzać i poznawać swoje talenty lub dochodzić do wniosku, że czegoś się nie lubi robić. Ostatni argument to taki, że przekonasz się, czy
nadajesz się do pracy z dziećmi z problemami.
Nie analizuj tyle, tylko próbuj i działaj. To nie jest przysięga, można się wycofać, gdybyś nie dała rady.



Więcej listów:






















zadaj pytanie...