Komentarz licealistki

publikacja 23.04.2007 22:29

Cieszę się, że nadchodzą kolejne opinie, komentarze, świadectwa. Oto uwagi licealistki na temat przymusu chodzenia w podstawówce.

Czytam od czasu do czasu listy, które są publikowane w "Małym Gościu" lub na stronie i czasami robi mi się żal niektórych osób. Szczególnie chodzi mi o dziewczyny, które będąc w wieku lat 12-13 mają problemy w stylu "Jak zdobyć chłopaka" czy jak przeżyć, że jakiś tam chłopak nie zwraca na nią uwagi. Co prawda jestem niewiele starsza od nich, bo mam 16 lat, ale dla mnie taki problem jak chłopaki, czy "chodzenie" nie istniał. Nigdy nie "miałam" chłopaka i było mi z tym dobrze. Moje koleżanki, zwłaszcza w podstawówce, rozpaczały z tego powodu, a jak któraś "miała" chłopaka, to było to wydarzenie na miarę klasy. W gimnazjum ten problem ucichł, owszem trwał nadal, ale nie w takiej
formie jak wcześniej. W końcu chodzi tu o sprawy subtelne, prywatne, więc w taki sposób były rozwiązywane. Moje podejście jest podobne: to nie moja sprawa, czy koleżanki "mają" chłopaków, czy nie. Ja nie "mam" i raczej nieprędko "mieć" będę.
Chciałabym zaapelować do młodszych koleżanek, aby nie traciły cennego czasu tylko i wyłącznie na rozpaczaniu z powodu "samotności", bo to nie jest najważniejsze. Pewnie, że jak ktoś "wpadnie w oko", to świat jest weselszy i ma się więcej siły i ochoty do działania, bo przeżywam to na własnej skórze. Ale
zajmijcie się, moje Drogie, kimś innym, nie tylko sobą i nie opowiadajcie dookoła wszystkim, że ktoś się wam podoba, tylko zauważcie, że może ta koleżanka, którą zamęczacie wynurzeniami na "jego" temat przez telefon, czy gg, ma problemy z nauką albo w domu i bardziej potrzebne byłoby im wsparcie z waszej strony. Tę energię, którą daje "zakochanie", można wykorzystać w dobrym celu, nie tylko do śledzenia swojego "ukochanego" czy wiecznego gadania o swoich przeżyciach.
Jejku, nie spodziewałam się, że tyle napiszę. Życzę młodszym Koleżankom, aby będąc "zakochane" miały serce i często w nie patrzyły, zwłaszcza w stosunku do otoczenia.
Kamila

Dziękuję za mądre świadectwo i czekam na kolejne, Iza Paszkowska



Więcej listów:






















zadaj pytanie...